Rzemieślnicy, pracownicy gastronomii, konserwatorzy zabytków, mechanicy samochodowi , budowlańcy, ale przede wszystkim lekarze i pielęgniarki z Polski najszybciej znajdą zatrudnienie na niemieckim rynku pracy.

Oficjalne otwarcie rynku pracy w Niemczech dla nowych państw UE, w tym Polski, nastąpi 30 kwietnia 2011r., jednak już teraz rząd niemiecki znosi bariery administracyjne w zatrudnianiu wysoko wykwalifikowanych emigrantów z Polski.

- Szczególnie Polacy z wyższym wykształceniem mają teraz atrakcyjne możliwości podjęcia w Niemczech zatrudnienia – informuje Lidia Łukasik z ambasady Niemiec.
Z danych do których dotarł DGP wynika, że największym zainteresowaniem niemieckich pracodawców cieszą się polscy lekarze, dentyści oraz pielęgniarki i opiekunki osób starszych. Warunkiem zatrudnienia jest dobra znajomość języka niemieckiego.

- Niemiecki personel medyczny jest bardzo drogi, a zapotrzebowanie na tego typu usługi stale rośnie. Co trzecia osoba w Niemczech jest już emerytem. – mówi Gosia Reinicke z EURES w Berlinie.

W niemieckich szpitalach brakuje też wyspecjalizowanej kadry zarządzającej. Menedżerowie specjalizujący się w ochronie zdrowia znajdują się na liście zawodów poszukiwaniach przez Federalną Agencję Pracy i mają obecnie przywileje w uzyskiwaniu zezwoleń na zatrudnienie.

Według Martina Grohmanna, właściciela firmy MMC Consulting, na dobrze płatną pracę mogą też liczyć polscy rzemieślnicy, pracownicy hotelarstwa i gastronomii, konserwatorzy zabytków, mechanicy samochodowi oraz budowlańcy. W zawodach tych następuje wymiana pokoleniowa. Na emeryturę odchodzą pracownicy, których nie ma kim tam zastąpić.

- Turecka mniejszość narodowa zamieszkująca w Niemczech od trzech pokoleń, oraz potencjalni emigranci z nowoprzyjętych państw UE, takich jak Rumunia i Bułgaria prawdopodobnie nie będą zainteresowani pracą w tych profesjach, lub nie posiadają wystarczających kwalifikacji do jej wykonywania, dlatego sektor ten od Niemców przejmą wykwalifikowani Polacy – uważa Martin Grohmann.

Również agencje pracy tymczasowej liczą, że po otwarciu niemieckiego rynku pracy nastąpi 30 proc. wzrost zapotrzebowania na pracowników tymczasowych z Polski.
- Najwięcej zleceń spodziewamy się z Dusseldorfu, Hamburga i Monachium - wylicza Tomasz Szpikowski ze Stowarzyszenia Agencji Zatrudnienia. Według niego firmy będą zatrudniały pracowników m.in do budowy jachtów, opieki nad osobami starszymi lub chorymi, do wykończeniowych robót budowlanych, a także architektów i informatyków.



Historię zatrudniania w Niemczech tych ostatnich przypomina jednak wiceprezes krakowskiej InterKadry, Stefan Schwarz. Niemcy przeprowadzili nie dawno głośną kampanię promocyjną, w której informowali, że poszukują informatyków z Polski. W jej efekcie zatrudnienie znalazło tam tylko kilkuset naszych programistów. Niemieckie urzędy pracy skutecznie zablokowały dostęp do swojego rynku pracy.

- Pracodawca, który zgłaszał urzędowi pracy zapotrzebowanie na informatyka z Polski musiał czekać 2-3 miesiące, aż urzędnicy sprawdzą, czy nie ma odpowiedniego kandydata z Niemiec na to miejsce. Większość firm wycofała się przez biurokrację – przypomina Stefan Schwarz.

Eksperci zgodnie twierdzą, że o tym, czy Polacy zaczną masowo migrować w celach zarobkowych do Niemiec po 2011r. zadecyduje głównie sytuacja na tamtejszym rynku pracy. Z najnowszych badań przeprowadzonych przez dziennik Handelsblatt i firmę Droege& Comp. wynika, że niemieckie firmy zamierzają w 2010r. znacznie zwiększać zatrudnienie. Również raport Deutsche Bundesbanku mówi o spadku bezrobocia w 2011r. z obecnego 8,7 proc. do 4,2 proc. Według Larsa Bosse, dyrektora Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej to jednak bardzo optymistyczna prognoza zważywszy, że blisko 1,5 mln osób zatrudnionych w przemyśle ( głównie maszynowym, samochodowym oraz chemicznym) pracuje obecnie w tzw. skróconym wymiarze czasu pracy i ich wynagrodzenie w znacznej części pokrywa rząd. Subwencje te skończą się za 12 miesięcy i jeśli do tego czasu zakłady te nie pozyskają nowych zleceń, pracownicy zasilą rejestry bezrobotnych. Do tego napędzająca niemiecką gospodarkę konsumpcja wewnętrzna wyhamowuje. Powodem są m.in. coraz częstsze wyjazdy emerytów zagranicę. Swoje świadczenia transferuje do innych państw już blisko 1,5 mln. Niemców.

3103 euro - wynosi średnia płaca brutto w sektorze produkcyjnym w Niemczech.
Zarobki brutto w Niemczech za godzinę ( obowiązuje 38,5 godz. tydzień pracy):
32-52 - euro otrzymuje specjalista SAP
26 - euro specjalista IT ( hardware, sieci)
11,25 – 9,50 euro malarz - tynkarz
9,60 euro – elektromechanik
6,5 euro – pielęgniarka
11,17 euro – górnik
12,75 euro- kierowca ciężarówki






Stopa bezrobocia w Niemczech w lutym 2010r.
8,7 proc. – cały kraj
13,4 – Niemcy Wschodnie
7,4 proc. – Niemcy Zachodnie


Źródło: Federalna Agencja Pracy, Niemiecki Urząd Statystyczny Statistisches Bundesamt