Budownictwo, transport, gospodarka magazynowa czy przetwórstwo przemysłowe to branże, które od początku swego istnienia kojarzone są głównie z pracą mężczyzn. Czy na przestrzeni ostatnich lat sytuacja się zmieniła? Czy istnieje szansa, by tzw. „zawody męskie” stały się w przyszłości choć po części „zawodami kobiecymi”?
Krótko o życiu zawodowym kobiet w Polsce

Temat życia zawodowego polskich kobiet nie istniał oficjalnie przez wiele setek lat. Powód był prosty – kobiety zajmowały się domem i dziećmi i to była ich główna rola społeczna. Dopiero w 1894 roku trzy pierwsze kobiety rozpoczęły studia na Uniwersytecie Jagiellońskim i oficjalnie próbowały budować swoje ścieżki kariery. Szesnaście lat później, czyli w 1910 roku, kobieta po raz pierwszy otrzymała pracę w Banku Handlowym w Warszawie. Dużym przełomem był rok 1952, kiedy to w Nowej Konstytucji zagwarantowano polskim kobietom i mężczyznom równe prawa we wszystkich dziedzinach życia, w tym takie samo prawo do pracy i wysokości wynagrodzenia. Teoria wyglądała więc idealnie. Praktyka wyraźnie odbiegała od zapisów konstytucyjnych. Kobiety wszakże z biegiem lat pracowały w coraz większej liczbie branż, jednak zdecydowanie przeważały tu posady wymagające wykształcenia humanistycznego (np. nauczycielstwo) czy medycznego (pielęgniarstwo). Kobiety rzadko awansowały na stanowiska kierownicze i pracowały w zawodach technicznych czy logistycznych. Powróćmy jednak do kluczowego tematu, czyli…

Sytuacja zawodowa kobiet w XXI wieku

Według danych GUS opublikowanych w raporcie „Aktywność ekonomiczna ludności Polski”, liczba zatrudnionych w Polsce mężczyzn i kobiet wynosiła w III kwartale 2009 roku odpowiednio: 8836 tys. oraz 7190 tys. Kobiet w Polsce pracuje więc o 1646 tys. mniej niż mężczyzn. Najczęściej zajmują one stanowiska w handlu (1283 tys.) oraz przetwórstwie przemysłowym (1023 tys.). Nie są to jednak typowe branże kobiece - równie dużo pracuje tam mężczyzn. Jest ich odpowiednio 1040 tys. w handlu oraz 2073 tys. w przetwórstwie przemysłowym.

W jakich zatem branżach widać największe różnice w zatrudnieniu obu płci? Na pierwszy plan wychodzi budownictwo. Pracuje tu 66 tys. kobiet, czyli zaledwie 4,9% ogółu zatrudnionych. Mężczyzn zatrudnionych jest 19-krotnie więcej, czyli 1274 tys.

Nieco lepszą sytuację widzimy w sektorze Transport i gospodarka magazynowa. Pracuje tu 187 tys. kobiet, co stanowi niespełna 21,3% ogółu zatrudnionych. Mężczyzn pracuje tu o prawie 3,7 raza więcej niż kobiet. Co ciekawsze, liczba ta w 2009 roku z kwartału na kwartał się powiększała. W I kwartale w Transporcie i gospodarce magazynowej pracowało 3,4 raza więcej mężczyzn niż kobiet, w II kwartale była to już 3,65 raza więcej.



Czy można zatem zaryzykować stwierdzenie, że „męskie branże” coraz bardziej izolują się od tzw. płci pięknej? Analiza danych GUS skłania do wysnucia takich wniosków, w rzeczywistości jednak istnieją firmy, które nie obawiają się zatrudniać kobiet i z roku na rok zwiększają ich liczbę. Do takich firm należy ROHLIG SUUS Logistics - jeden z czołowych operatorów logistycznych w Polsce, oferujących kompleksowe rozwiązania w zakresie spedycji i logistyki. Od 2006 roku ROHLIG SUUS Logistics sukcesywnie zwiększa liczbę kobiet w zespole. Na koniec roku 2006 kobiety stanowiły 29,2% wszystkich zatrudnionych. W 2009 roku liczba ta wzrosła i wyniosła już 32,4%, czyli o 11,1% więcej niż średnia krajowa. Panie zajmują różnorodne stanowiska: od agentów celnych, spedytorów międzynarodowych i specjalistów ds. logistyki, poprzez kierowników biur, Key Account Managerów, aż po dyrektorów finansowych czy dyrektorów oddziałów.

- Według nas logistyka i spedycja jest branżą, w której mogą realizować się zarówno mężczyźni i kobiety. W ROHLIG SUUS Logistics cenimy przede wszystkim kompetencje, umiejętności oraz zaangażowanie członków zespołu. W procesie rekrutacyjnym płeć nie odgrywa zatem żadnej roli. Wzrost liczby kobiet w firmie wynika z ich wzmożonej aktywności zawodowej w naszej branży, a także z większej elastyczności i różnorodności form zatrudnienia kobiet, jakie oferuje aktualny rynek pracy – powiedziała Alicja Wilmańska, Dyrektor ds. Zasobów Ludzkich w ROHLIG SUUS Logistics.

Podobnego zdania są przedstawiciele Miejskich Zakładów Autobusowych w wielu miastach Polski. Jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia, by kobieta usiadła za kierownicą autobusu miejskiego. Dzisiaj taka sytuacja nikogo już nie dziwi. W Warszawie w 2007 roku stworzono akcję o nazwie „Kobieta jest stworzona do kierowania autobusem”. W stołecznych autobusach pojawiły sie ulotki oraz plakaty ze zdjęciem prowadzącej autobus kobiety. Akcja miała na celu zachęcenie pań do podjęcia pracy kierowcy. Jak można się domyśleć, nadal większość kierowców stanowią mężczyźni, jednak nie wynika to już z niemożności zostania kobietą-kierowcą.

Co na to Unia Europejska?

W grudniu 2009 roku Komisja Europejska przygotowała raport pt. „Równość kobiet i mężczyzn - rok 2010”. Zauważono w nim wiele pozytywnych zmian w kontekście równości płci, jednak zaznaczono też miejsca nadal wymagające poprawy: „Różnice w traktowaniu kobiet i mężczyzn utrzymują się w odniesieniu do stopy zatrudnienia, płac, godzin pracy, odpowiedzialnych stanowisk, podziału obowiązków związanych z opieką nad dziećmi i obowiązków domowych oraz zagrożenia ubóstwem”. Nadal zdecydowanie częściej w Unii Europejskiej można spotkać panie pracujące w typowo „kobiecych” sektorach: usługach zdrowotnych, usługach w zakresie opieki, edukacji itp. Widać to również w Polsce. W sektorze Opieka zdrowotna i pomoc społeczna w III kwartale 2009 roku pracowało 699 tys. kobiet. Tymczasem tym samym zajęciem pałało się 159 tys. mężczyzn, czyli ponad 4-krotnie mniej.

Co przyniesie przyszłość?

Jak będzie za kilka, kilkanaście lat na rynku pracy, trudno wyrokować. Budownictwo czy transport i logistyka nie zmienią szybko swej specyfiki. Ważne jednak, że właściciele firm zaczynają doceniać pracę kobiet i coraz częściej je zatrudniają.

Agnieszka Haponik
futurepr.pl