Żaden pacjent nie został bez opieki pielęgniarskiej i nie zostały mu ograniczone prawa do świadczeń pielęgniarskich - zapewnił w Sejmie wiceminister zdrowia Marek Haber.

Haber odpowiadał na pytania posłów Lewicy: Stanisława Steca, Elżbiety Streker-Dembińskiej, Tadeusza Tomaszewskiego, Krystyny Łybackiej i Sławomira Kopycińskiego w sprawie kontraktowania świadczeń pielęgniarskich w domach pomocy społecznej i grupowych praktyk pielęgniarskich.

Jak podkreślił wiceminister, w tym roku doszło do zmiany zasad kontraktowania tych świadczeń, natomiast w żadnym wypadku nie doszło do sytuacji, w której pacjenci zostaliby bez opieki.

"W ubiegłych latach wszyscy pacjenci byli objęci opieką pielęgniarską w ramach podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). W 2007 r. pojawiły się tzw. pielęgniarki zadaniowe, które zajmowały się również pacjentów wymagających opieki w domu. W 2009 r. prezes Narodowego Funduszu Zdrowia podjął decyzję, że ten sposób kontraktowania świadczeń należy zmienić, wprowadzić bardziej dopasowane do potrzeb pacjenta usługi, skierowane do osób najbardziej potrzebujących opieki w domu. W grudniu Ministerstwo Zdrowia zmieniło rozporządzenie dotyczące opieki długoterminowej" - mówił Haber.

Poinformował, że dotychczas opieka sprawowana była przez pielęgniarkę w ramach POZ, jako opieka zadaniowa - był to katalog świadczeń, które pielęgniarka realizowała. "Świadczenia były skierowane do pacjentów niesamodzielnych, a ponieważ wiele z tych świadczeń miało charakter pielęgnacyjny, a nie pielęgniarski, nie były to do końca świadczenia, które powinny realizować panie pielęgniarki, w związku z tym postanowiliśmy przenieść tę działalność do opieki długoterminowej" - tłumaczył wiceminister.

Wyjaśnił, że objęci tą opieką zostali pacjenci najciężej chorzy i najbardziej niesamodzielni - według skali Barthel (skali określającej samodzielność pacjenta) mieszczący się w przedziale od 0 do 40 punktów. "Pacjenci w domu zostali objęci opieką długoterminową w wyniku postępowań konkursowych, które były przeprowadzone w styczniu i lutym. Z naszych informacji wynika, że we wszystkich - z wyjątkiem czterech oddziałów - konkursy zostały zakończone, większość złożonych ofert została przyjęta, liczbę osób objętych opieką będziemy znali w ciągu najbliższych tygodni" - mówił Haber.

Podkreślił, że jeżeli pacjenci do tej pory byli objęci opieką i mieścili się w skali Barthel od 0 do 40, to tą opieką mają prawo i powinni być objęci w dalszym ciągu. Pacjenci, którzy w tym momencie nie zostali tą opieką objęci, bo ich samodzielność jest większa, a więc mieszczą się w przedziale 40-60 punktów w skali Barthel, nigdy nie byli pozbawieni opieki i również teraz nie będą. "Cały czas nad tymi pacjentami sprawuje opiekę pielęgniarka POZ" - zaznaczył.

Haber dodał, że opieka w domu pacjenta sprawowana jest na innych zasadach niż w domu pomocy społecznej. "W DPS za świadczenia pielęgniarskie, świadczenia medyczne płaci NFZ. Płaci za nie i kontraktuje w praktyce pielęgniarskiej, która tą opiekę sprawuje. DPS nie jest zakładem opieki zdrowotnej, więc nie może być objęty umową z NFZ. Mogą tę opiekę sprawować zewnętrzne podmioty" - wyjaśnił.

Jego zdaniem, obecnie pacjenci mają w większym stopniu zabezpieczoną opiekę niż przed zmianą sposobu kontraktowania.