O tym, czy urząd pracy przyjmie od firmy ofertę zatrudnienia dla bezrobotnego, ma zadecydować urzędnik. Jeśli uzna, że pracodawca łamie prawa pracownicze, może odrzucić zlecenie.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zamierza złagodzić przepisy dla przedsiębiorców, którzy łamali lub byli posądzani o łamanie praw pracowniczych i chcą zatrudniać bezrobotnych. Obecnie powiatowe urzędy pracy (PUP) nie mogą przyjmować ofert zatrudnienia od pracodawców, którzy w ciągu ostatnich 365 dni zostali skazani prawomocnym wyrokiem lub byli objęci postępowaniem wyjaśniającym dotyczącym łamania praw pracowniczych. Przepis ten został wprowadzony do ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, by chronić bezrobotnych przed nieuczciwymi pracodawcami, którzy nie wypłacają wynagrodzeń lub dopuszczają się poważnych nadużyć. Wkrótce zasada ta ma się zmienić.
– W przypadku pracodawców, którzy naruszyli prawa pracownicze lub wobec których mogą się potwierdzić obawy, że naruszają te prawa, stworzono możliwość przyjęcia oferty w zależności od decyzji podjętej przez powiatowy urząd pracy – powiedziała wiceminister pracy Czesława Ostrowska na posiedzeniu sejmowej Komisji Przyjazne Państwo. Według niej projekt nowelizacji ustawy trafi do Sejmu najpóźniej do czerwca 2010 r.
– Dzięki zniesieniu tego ograniczenia wobec pracodawców liczba ofert pracy w urzędach mogłaby wzrosnąć o 10 proc. – szacuje Piotr Sarnecki, ekspert PKPP Lewiatan.
Według pracodawców, obecne przepisy były krzywdzące dla firm, bo odbierały prawo do korzystania z usług oraz dotacji urzędów także tym firmom, które były przez pracowników niesłusznie oskarżane o łamanie prawa.



Jak wynika z danych PIP, w ubiegłym roku na 80 tys. kontroli przeprowadzonych w firmach inspektorzy pracy skierowali tylko tysiąc zawiadomień do prokuratury. Do sądów trafiło 101 spraw, ale tylko 14 zakończyło się prawomocnymi wyrokami wobec pracodawców.
Również dyrektorzy powiatowych urzędów pracy widzą konieczność zmiany obecnych przepisów, ale nie zgadzają się z rozwiązaniami resortu pracy.
– Kryteria przyjęcia oferty pracy z danej firmy przez urząd powinny być jasno określone w ustawie, a nie zależeć od urzędnika. Przepis dopuszczający uznaniowość PUP będzie budził kontrowersje i podejrzenia pracodawców o nadużycia: korupcję lub dyskryminację – mówi Grażyna Borowiec, przewodnicząca Konwentu Powiatowych Urzędów Pracy z Mińska Mazowieckiego.
Zapowiada, że podczas najbliższego konwentu, który odbędzie się 5 marca 2010 r., dyrektorzy PUP z całej Polski zwrócą się do ministra pracy z petycją o zmianę tego przepisu. Drugi postulat ma dotyczyć braku przepisów dających PUP podstawę prawną do sprawdzania wiarygodności firmy. PUP nie może bowiem porównać jej oświadczenia z danymi ZUS czy urzędów skarbowych.
902,6 tys. ofert pracy zgłosili w 2009 roku pracodawcy do urzędów pracy