Polska wystąpiła z wnioskiem o dofinansowanie ze środków unijnych zwalnianych pracowników. Chodzi o 500 tys. euro pomocy dla 415 osób, które straciły pracę w Wielkopolsce w branży motoryzacyjnej - poinformowała w środę minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska.

"Jest to pierwszy taki wniosek" - powiedziała minister na środowej konferencji prasowej. Ma to być dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Dostosowania do Globalizacji (EFG).

Sprawa dotyczy przyznania około 500 tys. euro na pomoc dla pracowników zwolnionych z dwóch firm motoryzacyjnych produkujących wiązki elektryczne do samochodów. W spółce SEWS Polska pracę straciło 856 osób, a firma Leoni Autokabel Polska z Ostrzeszowa zwolniła 740 osób. Zwolnienia te spowodowane były kryzysem gospodarczym i spadkiem portfela zamówień na okablowanie samochodowe.

Dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy z Poznania Barbara Kwapiszewska powiedziała, że pomoc otrzyma 415 osób, które zgłosiło się do urzędu pracy. Szacuje się, że będzie to kwota ok. 485 tys. euro. Wyjaśniła, że pozostali zwolnieni nie zarejestrowali się - w sumie prace straciło 1595 osób.

Jak poinformował wiceminister rozwoju regionalnego Jarosław Pawłowski, Fundusz Dostosowania do Globalizacji ma za zadanie wspieranie osób, które straciły pracę w wyniku przeniesienia produkcji z UE do krajów trzecich lub też zostały zwolnione w wyniku kryzysu gospodarczego. Dysponuje on 500 mln euro rocznie. Pieniądze z tego źródła może dostać każde państwo, które złoży odpowiedni wniosek. Dodał, że nie ma limitów na kraje, a dotychczas jego wykorzystanie wynosi ok. 10 proc.

Warunkiem ubiegania się o pomoc jest zwolnienie w jednej firmie co najmniej 500 osób w czasie czterech miesięcy lub też 500 zatrudnionych musi stracić pracę w firmach z jednej branży w jednym lub dwóch regionach w ciągu dziewięciu miesięcy. Dodatkowo wniosek musi być złożony w ciągu 10 tygodniu od ostatniego zwolnienia, co wymaga sprawnej współpracy wielu organów.

Fundusz Pracy ma w tym roku 12 mld zł na wszystkie formy wspierania bezrobotnych

Wiceminister wyjaśnił, że pieniądze z tego Funduszu muszą być przeznaczone na aktywne formy wspierania takie jak szkolenia, doradztwo czy dotacje na założenie własnej działalności gospodarczej. Dodał, że zwolnieni pracownicy dostaną pieniądze z Funduszu Pracy. Natomiast pieniądze z EFG mają zrefundować 65 proc. kosztów wydatkowanych z Funduszu Pracy na ten cel. Środki te mogą być zwrócone nawet po 270 dniach.

Obecna na konferencji wiceminister pracy Czesława Ostrowska zapewniła, że Fundusz Pracy dysponuje dostatecznym środkami na pomoc dla ludzi, którzy stracą pracę. Jak poinformowała PAP, Fundusz ma w tym roku 12 mld zł na wszystkie formy wspierania bezrobotnych. 50 proc. środków ma być wydane na aktywną pomoc dla ludzi poszukujących pracy.

Ministerstwo Rozwoju Regionalnego we współpracy z samorządem województwa wielkopolskiego chce ubiegać się o kolejną refundację z EFG. Dotyczyć ma pracowników, którzy utracą pracę w zakładach Cegielskiego w Poznaniu oraz ich dostawców. Taki wniosek ma trafić do Brukseli na przełomie lutego i marca. Łączny koszt wsparcia dla około 200 osób ma wynieść ok. 180 tys. euro.

Prawdopodobne jest również wystąpienia z wnioskiem o wsparcie dla zwalnianych pracowników przemysłu obronnego.