Samorządy zachęcają dyrektorów, aby wykorzystywali dodatkową godzinę pracy nauczycieli niezgodnie z przepisami. Zamiast prowadzić dodatkowe zajęcia z uczniami, mają przeznaczać ją np. na zastępstwa.
Do piątku dyrektorzy szkół muszą przygotować sprawozdanie (za I półrocze roku szkolnego) dotyczące obowiązku przepracowania przez nauczycieli dodatkowej godziny. Od tego roku szkolnego każdy nauczyciel ma obowiązek, ponad 18 godzin tzw. pensum, przepracować dodatkowo godzinę tygodniowo. Przepisy mówią, że ma być przeznaczana na pracę z dziećmi, które chcą rozwijać zainteresowania lub mają problemy z nauką.
Jak sprawdziliśmy, ze sposobem wykorzystywania tej godziny jest różnie. Niekiedy gminy prowadzące szkoły namawiają dyrektorów do przeznaczania tej godziny np. na zastępstwa. A to jest niezgodnie z Kartą Nauczyciela.
– Ta 19. godzina jest niepłatna i gminy, chcąc obniżyć koszty, namawiają dyrektorów do przeznaczania ich np. na zastępstwa lub inne planowe zajęcia – mówi Tomasz Malicki, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 26 w Krakowie.
Samorządy nie przyznają się do takich praktyk. Nie chcą też przyznać, że uzależniają prowadzenie zająć np. dla zdolnych uczniów od liczby chętnych. To dlatego, że zgodnie z Kartą Nauczyciela, aby takie zajęcia się odbyły, wystarczy, że będzie w nich uczestniczyć jeden uczeń.
– Dodatkowe godzinny przeznaczane są na zajęcia fakultatywne z uczniami, a nie zastępstwa – mówi Irena Koszyk, naczelnik Wydziału Oświaty w Urzędzie Miasta w Opolu.
Przyznaje jednak, że urząd w poprzednim roku szkolnym opłacał jednemu nauczycielowi 3 dodatkowe godziny, w których prowadził on dodatkowe zajęcia. Obecnie ze względu na wprowadzeniu dodatkowej godziny ich liczbę zmniejszono do dwóch. Inaczej jest w Kluczborku.



– Nie ukrywam, że jeśli trzeba zastąpić nauczyciela, bo zachorował, to pozwalamy dyrektorom szkół na korzystanie z dodatkowej godziny – mówi Tadeusz Konarski, dyrektor Wydziału Administracji Oświaty w Kluczborku.
Jego zdaniem absurdalne jest, aby dzieci nie miały zajęć i czekały na kolejne na korytarzu tylko dlatego, że inny nauczyciel w tym czasie ma prowadzić zajęcia fakultatywne.
Związek Nauczycielstwa Polskiego (ZNP) domaga się od resortu edukacji narodowej sprawdzenia, na co wykorzystywana jest dodatkowa godzina.
– Nie jest ona wykorzystywana zgodnie z celem, na jaki była przewidziana – mówi Sławomir Broniarz, prezes ZNP.
Jego zdaniem trzeba zwiększyć nadzór kuratorium, aby ukrócić samowolę dyrektorów i samorządowców. Z kolei kuratoria zapowiadają, że nie będą kontrolować szkół, jeśli nie otrzymają oficjalnego pisemnego zawiadomienia.
Od września każdy nauczyciel będzie miał obowiązek przepracować dodatkowo 2 godziny tygodniowo.