Komornicy i gminy odzyskują niewielką część zaległych alimentów od niesolidnych rodziców. Dłużnicy najczęściej zaczynają płacić, gdy grozi im odebranie prawa jazdy. W przyszłym roku będzie łatwiej o alimenty od dłużnika przebywającego za granicą.
Gminy, które z Funduszu Alimentacyjnego finansują świadczenia dzieciom, którym nie płacą ich rodzice, odzyskują zaledwie 12 proc. wypłaconej pomocy. Kiedy w październiku 2008 r. przestały być wypłacane zaliczki alimentacyjne, a rozpoczynał działalność Fundusz Alimentacyjny, wskaźnik zwrotów wynosił 5,9 proc. Mimo tej poprawy skuteczność w egzekwowaniu zaległych alimentów przez komorników i gminy jest w dalszym ciągu bardzo niewielka.

Prawo jazdy i rejestr

Spośród wszystkich działań, jakie w stosunku do dłużników podejmują gminy, większość z nich najbardziej chwali możliwość występowania do starosty z wnioskiem o odebranie im prawa jazdy.
– Dłużnik, który otrzymuje pismo w tej sprawie, bardzo szybko z własnej woli zgłasza się do nas, bo taka kara jest dla niego dotkliwa i ma bezpośredni wpływ na jego codzienne funkcjonowanie – mówi Edyta Łukowiec, kierownik sekcji świadczeń alimentacyjnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie we Włocławku.
Dodaje, że w wielu przypadkach działa sama groźba odebrania tego dokumentu, a dłużnik zaczyna spłacać nawet częściowo swoje długi. Gminy martwi więc to, że w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności z konstytucją tego działania Senat przygotował projekt ustawy, który ma uchylić ten przepis. Jednak resort pracy nie zamierza rezygnować z tej formy dyscyplinowania dłużników. Jak ustaliliśmy trwają pracę nad taką zmianą przepisów, która pozwoli na zachowanie możliwości odbierania prawa jazdy, przy dostosowaniu go do wytycznych TK.
Dobre efekty przynosi też umieszczanie danych dłużników w jednym z trzech biur informacji gospodarczej na ogólnopolskich listach dłużników. To powoduje, że rodzic ma problem z uzyskaniem kredytu lub dokonaniem zakupów na raty, bo rejestry dłużników są sprawdzane przez instytucje finansowe i firmy.



Słaba aktywizacja

O wiele mniej skutecznym działaniem, jak wynika z doświadczeń gmin, jest aktywizowanie zawodowe dłużnika, który jest kierowany w tym celu do powiatowego urzędu pracy.
– Dłużnicy rejestrują się jako bezrobotni, a potem w ogóle przestają się pojawiać w urzędzie pracy. Unikają też udziału w stażach lub szkoleniach zawodowych – mówi Dariusz Nowicki, kierownik Działu Świadczeń Rodzinnych MOPR w Grudziądzu.
Umorzeniami kończy się też większość spraw, kierowanych przez gminy do prokuratury o ściganie przestępstwa tzw. uporczywej niealimentacji, na podstawie art. 209 kodeksu karnego.
– Prokuratorzy często uważają, że jak rodzic raz na kilka miesięcy przekazuje drobne sumy na dziecko, to nie naraża go to na niemożność zaspokojenia potrzeb życiowych – wskazuje Renata Iwaniec, przewodnicząca obywatelskiej inicjatywy przywrócenia FA.



Alimenty od dziadka

Beata Mirska, prezes Stowarzyszenia Damy Radę zajmującego się pomocą kobietom, podkreśla, że na niski poziom egzekucji duży wpływ ma społeczeństwo, które z pobłażaniem traktuje nie solidnych rodziców.
Eksperci wskazują, że można wykorzystać inne, nawet niestandardowe metody, które mogą zmusić rodziców do płacenia alimentów. Jednym z nich jest umożliwienie gminom dochodzenia wypłaconych pieniędzy z FA od najbliższych członków rodziny dłużnika, na których w dalszej kolejności ciąży obowiązek alimentacyjny. Podstawę do takiego działania daje art. 132 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Stanowi, że gdy uzyskanie na czas od osoby zobowiązanej środków na utrzymanie przez uprawnione dziecko nie jest możliwe lub połączone z nadmiernymi trudnościami można się o nie upomnieć u rodziny dłużnika.
– Dziadkowie, którzy w ten sposób będą zmuszeni do płacenia na wnuki, będą mogli wywierać większy wpływ na rodzica, by ten sam zaczął płacić alimenty – tłumaczy Beata Mirska.
Kolejnym sposobem jest umożliwienie komornikowi prowadzenia egzekucji z majątku wspólnego małżonków, jeżeli zawarł on małżeństwo i nie ma majątku osobistego, a nawet z ruchomości, która jest własnością osoby zamieszkującej z dłużnikiem. Obecnie wielu z nich uchyla się od płacenia alimentów, wykazując, że nie posiada żadnego majątku.
– Ta druga strona powinna mieć świadomość, że współmałżonek ma zasądzone alimenty, których nie płaci i ponosić wspólnie z nim odpowiedzialność takiego działania – mówi Renata Iwaniec.
Doktor Leszek Bosek z Uniwersytetu Warszawskiego zwraca jednak uwagę, że choć wprowadzenie tego przepisu mogłoby służyć ważnemu celowi, jakim jest ochrona wierzycieli alimentacyjnych, ale jednocześnie też naruszać dobro drugiego małżonka i dzieci.



Dłużnik poza Polską

W przyszłym roku o alimenty będzie łatwiej rodzicom, którzy nie otrzymują ich, jeżeli dłużnik przebywa za granicą. Wtedy wejdzie w życie rozporządzenie Rady Unii Europejskiej w sprawie jurysdykcji, prawa właściwego, uznawania i wykonywania orzeczeń oraz współpracy w zakresie zobowiązań alimentacyjnych.
– Przepisy zostały wprawdzie uchwalone już w grudniu 2008 r., ale wyznaczono długi termin wejścia w życie, aby wszystkie kraje UE miały czas na przygotowanie się do wprowadzenia tak poważnych zmian – mówi prof. Genowefa Grabowska, która była sprawozdawcą tego rozporządzenia.
Zgodnie z nim wyroki alimentacyjne będą egzekwowane w całej Unii bez konieczności prowadzenia dodatkowych czynności przed miejscowymi sądami. W każdym kraju powstanie też specjalny urząd centralny, który zajmie się ustaleniem miejsca pobytu dłużnika, ustali jego pracodawcę i pomoże oszacować jego ewentualny majątek lub posiadane środki finansowe.