Zdaniem ekspertów, niewielki spadek zatrudnienia i wzrost przeciętnego wynagrodzenia dowodzi, że polska gospodarka wychodzi już z kryzysu. Przewidują oni, że bieżący rok będzie okresem dalszego stopniowego wzrostu płac i niewielkiego spadku bezrobocia.

GUS podał we wtorek, że zatrudnienie w grudniu spadło o 1,8 proc. w relacji rok do roku. W stosunku do listopada spadek ten wyniósł 0,2 proc.

Przeciętne wynagrodzenie w grudniu 2009 r. wzrosło w stosunku do grudnia 2009 r. o 6,5 proc. i wyniosło 3 652,40 zł. W stosunku do listopada 2009 r. było wyższe o 7,3 proc.

Ekspert Forum Obywatelskiego Rozwoju Wiktor Wojciechowski powiedział PAP, że niewielki spadek zatrudnienia w grudniu jest normalny w okresie zimowym. Jego zdaniem "w najbliższych kilku miesiącach należy spodziewać się dalszego wzrostu bezrobocia, gdyż część firm na pewno zechce jeszcze przeprowadzić restrukturyzacje". "Potem ten trend się zatrzyma, ale bezrobocie będzie malało powoli, gdyż rynek pracy wolno reaguje na poprawę koniunktury na rynku" - ocenił Wojciechowski.

"Na koniec 2010 r. bezrobocie może wynieść ok. 12 proc. Najwięcej nowych ofert pracy powinno pojawić się w br. w sektorze budowlanym oraz w firmach eksportowych, którym uda się odbudować rynek zagranicznych kontrahentów" - powiedział ekspert FOR.

"W ciągu 2010 r. bezrobocie będzie malało i na koniec 2010 r. może wynieść nawet poniżej 10 proc."

Oceniając znaczny wzrost płac w grudniu, Wojciechowski zaznaczył, że nie miał on miejsca we wszystkich sektorach gospodarki. "Na taki wzrost wpłynęły przede wszystkim tzw. Barbórki wypłacone górnikom" - powiedział. Jego zdaniem, w kolejnych miesiącach należy spodziewać się wzrostu płac. "W skali całego 2009 r., nie wzrosną one jednak więcej niż o ok. 2-3 proc." - powiedział.

Zdaniem ekspertki Konfederacji Pracodawców Polskich Magdaleny Janczewskiej, dane GUS potwierdziły przewidywania ekspertów. "Niewielki spadek poziomu zatrudnienia dowiódł, że kryzys w Polsce był w znacznej części wytworem mediów. Nie sprawdziły się, podawane w mediach, najgorsze scenariusze o lawinowym wzroście bezrobocia" - zaznaczyła.

"W ciągu 2010 r. bezrobocie będzie malało i na koniec 2010 r. może wynieść nawet poniżej 10 proc. Potwierdzają to badania przeprowadzone przez KPP, z których wynika, że zdecydowanie więcej pracodawców deklaruje, iż będzie zatrudniało, a nie zwalniało pracowników" - powiedziała Janczewska. Dodała, że można spodziewać się istotnego wzrostu liczby miejsc pracy w sektorze średnich i małych przedsiębiorstw, które "stosunkowo najlepiej poradziły sobie ze spowolnieniem gospodarczym".

Janczewska zauważyła, że przeciętne wynagrodzenie w grudniu 2009 r. było niewiele wyższe od tego z końca 2008 r. kiedy wynosiło ono 3 379 zł. Według niej, w tym roku wynagrodzenia będą rosły, "przede wszystkim z powodu presji płacowej pracowników spowodowanej wzrostem cen". "Firmy będą musiały na te żądania zareagować" - dodała.