Zgodnie z planami resortu edukacji, już od przyszłego roku szkolnego do pierwszych klas miałyby pójść dzieci 6-letnie. Proces ten ma być rozłożony na kilka lat. W niedzielę przeciwko tej reformie pod Ministerstwem Edukacji Narodowej i pod Kancelarią Premiera protestowali rodzice.
Jak podkreśliła Piekarska, postulat obniżenia wieku szkolnego już od jakiegoś czasu znajduje się w programie SLD. "Jednak uważamy, że szkoła nie jest dzisiaj do tego przygotowana" - zaznaczyła.
Zdaniem wiceszefowej Sojuszu, najpierw należy wyodrębnić odpowiednie wydziały przedszkolne w szkołach, przygotować nauczycieli i stworzyć specjalne programy nauczania.
Dodała, że 150 mln zł, które rząd chce przeznaczyć na dostosowanie szkół do zmian, to nie jest kwota, która spowoduje, że placówki edukacyjne w należyty sposób przygotują się na przyjęcie sześciolatków.
"To skandal. Doszło do walki politycznej między PO i PiS"
Według Piekarskiej, aby młodsze dzieci poszły do szkoły jest konieczna reforma programu przedszkolnego, tak żeby były nim objęte trzylatki.
Posłowie klubu Lewicy, który reprezentuje w Sejmie m.in. SLD, skrytykowali także przebieg poniedziałkowego posiedzenia Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, która miała zająć się obniżeniem wieku szkolnego.
W atmosferze kłótni jej obrady zostały przełożone na wtorek. "To skandal. Doszło do walki politycznej między PO i PiS" - ocenił poseł klubu Lewicy Artur Ostrowski.