Od 1 października znowu zacznie działać Fundusz Alimentacyjny. Będzie on wypłacać pieniądze na poczet zasądzonych alimentów na dzieci, których rodzice zobowiązani do świadczeń - uchylają się od płacenia.

Minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak powiedziała, że świadczenia z Funduszu będą wypłacane w wyższych kwotach, nawet o kilkaset złotych.

Kwota świadczenia alimentacyjnego będzie wynosić tyle, ile wyznaczył sąd, ale nie więcej niż 500 złotych. Alimenty z Funduszu będą przysługiwać jeżeli miesięczny dochód na osobę w rodzinie nie przekracza 735 złotych netto. Alimenty z Funduszu będą wypłacać gminy - tak, jak wypłacały dotychczasową zaliczkę.

"Nowe przepisy ułatwią ściąganie alimentów"

Minister Jolanta Fedak powiedziała, że nowe przepisy ułatwią ściąganie alimentów od osób zobowiązanych do ich płacenia. Mają też zachęcić rodziców tłumaczących się brakiem pracy do skutecznego podjęcia zatrudnienia:

Dłużnicy, którzy nie mają pracy, będą kierowani do robót publicznych lub interwencyjnych. Będą też wpisywani do rejestru długów, co oznacza, że nie będą mogli brać kredytów i trudniej im będzie kupować na raty. Za notoryczne uchylanie się od płacenia alimentów będzie grozić kara grzywny lub nawet do 2 lat więzienia.

Roczne koszty wprowadzenia na nowo Funduszu Alimentacyjnego wyniosą od 1,5 mld do 2,1 mld zł

Świadczenie z Funduszu Alimentacyjnego będą mogli uzyskać nie tylko samotni rodzice, tak jak było w przypadku zaliczki alimentacyjnej. Pieniądze z Funduszu otrzymają także rodzice, którzy wychowują dzieci z poprzedniego związku w drugim małżeństwie lub w konkubinacie.

Szacuje się że roczne koszty wprowadzenia na nowo Funduszu Alimentacyjnego wyniosą od 1,5 mld do 2,1 miliardów złotych. Natomiast w bieżącym roku - od października do grudnia wyniosą one około 521 milionów złotych.