Zdaniem posłów opozycji Ministerstwo Zdrowia oszczędza na finansowaniu świadczeń medycznych, ograniczając tym samym dostęp Polaków do opieki zdrowotnej. Mają o tym świadczyć m.in. problemy z dostępem do chemioterapii niestandardowej. Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy domaga się dymisji prezesa NFZ.

Według Marka Balickiego (niezrz.), resort zdrowia dokonuje cięć środków na świadczenia zdrowotne. Poseł podkreśla, że takiej sytuacji nie było od lat. Podobnego zdania jest przewodniczący sejmowej komisji zdrowia Bolesław Piecha (PiS).

Balicki wśród ostatnich negatywnych decyzji MZ, oprócz problemów z dostępem do chemii niestandardowej, wymienia ograniczenie finansowania świadczeń wykonywanych przez stacje hemodializ i zmniejszenie uprawnień lekarzy pierwszego kontaktu dotyczących kierowania na badania kosztochłonne.

"Jeszcze przed zamieszaniem z dostępem do chemioterapii niestandardowej Ministerstwo Zdrowia planowało, by była ona finansowana tylko w przypadku osób do 18. roku życia. Pod wpływem opinii społecznej i mediów wycofało się z tego. Stacje dializ zostały pozbawione środków na wykonywanie świadczeń w nocy, i w niedzielę. Lekarze pierwszego kontaktu stracili prawo do wystawiania skierowań na część badań, m.in. na tomografię komputerową" - podkreślał Balicki w rozmowie z PAP.

"Mamy od czynienia z cięciem kosztów i ograniczaniem dostępu do świadczeń, co powoduje duże utrudnienia dla pacjentów"

"Mamy od czynienia z cięciem kosztów i ograniczaniem dostępu do świadczeń, co powoduje duże utrudnienia dla pacjentów. Takiej sytuacji nie było od lat. Jeżeli nic się nie zmieni, to rok 2010 będzie tylko zapowiedzią tego, co będzie działo się w przyszłym roku" - dodaje poseł.

Zdaniem Piechy, MZ oszczędza na zdrowiu Polaków. "To może się źle skończyć dla rządu, bo niezadowolenie społeczne z dostępu do opieki zdrowotnej będzie narastać - dostęp do świadczeń medycznych jest dla społeczeństwa jedną z najważniejszych spraw" - powiedział PAP Piecha.

Niezadowolenia z obecnej sytuacji służby zdrowia nie ukrywa także Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy, który w oświadczeniu przesłanym w poniedziałek PAP domaga się dymisji prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Jacka Paszkiewicza. Ma to związek z jego zarządzeniem w sprawie zasad finansowania chemioterapii niestandardowej, które spowodowało problemy z dostępem do tego świadczenia. OZZL zaznacza jednak, że NFZ "jest tylko narzędziem w rękach rządzących, a prawdziwa odpowiedzialność spadnie na rząd".

Do momentu nadania tej depeszy PAP nie udało się uzyskać stanowiska resortu zdrowia i NFZ.

Paszkiewicz zmienił w piątek problematyczne zarządzenie, w którym określono zasady obowiązujące przy świadczeniu chemioterapii niestandardowej. Paszkiewicz zapowiedział zmianę zarządzenia po czwartkowej rozmowie z premierem Donaldem Tuskiem.

Przeciwnego zdania było Ministerstwo Zdrowia i NFZ

W nowej wersji zarządzenia nie znalazło się sformułowanie: "świadczenia (chemioterapii niestandardowej - PAP) udzielane w miejscu pracy konsultanta krajowego lub wojewódzkiego onkologii klinicznej, hematologii, hematoonkologii dziecięcej, ginekologii onkologicznej - zgodnie ze specyfiką nowotworu".

W ocenie wielu lekarzy i dyrektorów szpitali zapis oznaczał, że chemioterapia niestandardowa może być udzielana wyłącznie w ośrodkach, w których pracują konsultanci, a nie - jak do tej pory - także w innych lecznicach.

Przeciwnego zdania było Ministerstwo Zdrowia i NFZ. Według nich, zapis mógł stwarzać niejasności interpretacyjne, ale nie ograniczał możliwości świadczenia chemioterapii niestandardowej.



Z kolei NFZ zapewnia, że nowe zasady finansowania nie powodują żadnych zmian w dostępie chorych do dializ

Zdaniem Sekcji Nefrologicznej Izby Gospodarczej Medycyna Polska, ograniczenie dostępu do zabiegów hemodializy w nocy i święta stwarza zagrożenie życia dializowanych wymagających nagłej pomocy. Z kolei NFZ zapewnia, że nowe zasady finansowania nie powodują żadnych zmian w dostępie chorych do dializ.

Jak podkreśla Sekcja Nefrologiczna, zrzeszająca właścicieli stacji dializ, do końca 2009 roku pacjenci wymagający nagłej, nieplanowanej dializy (w nocy i w niedziele) mieli możliwość wykonania zabiegu w dowolnie wybranej stacji dializ, także tam, gdzie byli dializowani na co dzień. Stacje dyżurowały przez 24 godziny na dobę. Teraz hemodializę w nagłych przypadkach mają wykonywać szpitale.

W rozporządzeniu prezesa NFZ, które dotyczy warunków zawierania i realizacji umów związanych z ambulatoryjną opieką specjalistyczną, określono, że w przypadku tzw. badań kosztochłonnych - z wyłączeniem gastroskopii i kolonoskopii - będzie wymagane skierowanie od lekarza specjalisty, a nie jak do tej pory od lekarza pierwszego kontaktu.