Podkomisja nadzwyczajna ds. reformy emerytalnej przyjęła dziś rządowy projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z FUS. Został on teraz skierowany do dalszych prac w połączonych Komisjach Finansów Publicznych oraz Polityki Społecznej i Rodziny.

Zasadniczym celem zmian w systemie rentowym, który ma wejść w życie 1 stycznia 2009 r., jest dostosowanie go do systemu emerytur kapitałowych. Wysokość rent będzie zależała od kapitału początkowego i wysokości odprowadzonych składek, zapisanych na koncie ubezpieczonego prowadzonym przez FUS. Nie zmieni się natomiast sposób liczenia rent z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych.

Nowe zasady obejmą osoby urodzone po 1948 r. Jednak ci, którzy odejdą na renty w latach 2009 - 2013 skorzystają z okresu przejściowego, w którym świadczenia będą obliczane metodą mieszaną, częściowo według starych a częściowo nowych zasad.

Po 1 stycznia 2009 r. renty nie będą zawieszane ani zmniejszane osobom, które podejmą pracę zarobkową

Nowością jest również to, że po 1 stycznia 2009 r. renty nie będą zawieszane ani zmniejszane osobom, które podejmą pracę zarobkową. Na piątkowym posiedzeniu Podkomisji Nadzwyczajnej posłowie najwięcej czasu poświęcili właśnie tej sprawie.

"To szczególnie ważny element reformy. Osoby, które przejdą na rentę po 1 stycznia 2009 r., nie będą już musiały się bać, że ich aktywność zawodowa spowoduje utratę świadczenia. Dziś, w wielu wypadkach, są z tego powodu skazane na bezczynność do końca życia" - podkreślał poseł PO Sławomir Piechota.

Przytaczał wskaźniki, z których wynika, że w UE z renty utrzymuje się ok. 4 - 6 proc. ludzi w wieku produkcyjnym. W Polsce jest to ponad 13 proc.; pracuje u nas tylko ok. 17 proc. niepełnosprawnych rencistów. W Unii jest to ponad 50 proc., a w Szwajcarii czy Norwegii nawet ponad 60 proc. Zdaniem posła Piechoty, zniesienie istniejącej dziś groźby zawieszenia czy zmniejszenia renty w wypadku podjęcia pracy zarobkowej, będzie korzystne dla niepełnosprawnych, którzy chcą być aktywni zawodowo. Jednocześnie zaś wywrze presję na tych, którzy mogliby pracować, ale dziś im się to nie opłaci wobec groźby utraty świadczenia.

Według posłanki PiS Marii Zuby taka presja nie spowoduje zamierzonego efektu, ponieważ nie ma wystarczającej liczby ofert pracy odpowiadających możliwościom osób niepełnosprawnych.

64 proc. pobierających rentę to ludzie z częściową niezdolnością do pracy

Broniąc rozwiązania zaproponowanego w projekcie nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z FUS, wiceminister pracy i polityki socjalnej Agnieszka Chłoń-Domińczak podkreśliła, że 64 proc. pobierających rentę to ludzie z częściową niezdolnością do pracy, którzy w odpowiednich warunkach mogliby ją podjąć. Tylko 6 proc. to osoby niezdolne do samodzielnej egzystencji, a więc i do podjęcia jakiegokolwiek zatrudnienia.

Wiceminister wyjaśniła również, że tak jak dotychczas, prawo do świadczenia będzie zawieszane osobom otrzymującym tzw. renty specjalne, przyznawane przez prezesa ZUS w sytuacji, gdy nie spełniają warunków do renty, a nie mają wystarczających środków do życia i nie są w stanie podjąć pracy zarobkowej.

"Taka renta, wypłacana wprost z budżetu, ma w zasadzie charakter świadczenia socjalnego. Jeżeli więc ktoś może pracować i tym samym zapewnić sobie środki utrzymania, to nie spełnia podstawowego warunku niezbędnego do jej pobierania" - mówiła Agnieszka Chłoń-Domińczak.

To samo będzie dotyczyło otrzymujących renty rodzinne oraz socjalne. Z tej grupy możliwość podjęcia pracy bez zawieszenia świadczenia po 1 stycznia 2009 r. zyskają tylko osoby niepełnosprawne. Natomiast ci, którzy podjęli pracę przed planowaną zmianą przepisów, czyli przed 1 stycznia 2009 r., i z tego tytułu zostało im zawieszone lub zmniejszone świadczenie rentowe, będą otrzymywali je w takiej samej wysokości. Nie mogą liczyć na podwyżkę.

"W najbliższych latach renty będą coraz niższe, podobnie jak emerytury kapitałowe"

Analizując przepisy przejściowe, niektórzy członkowie podkomisji prosili przedstawicieli MPiPS o wyjaśnienie, w jaki sposób będą liczone renty osobom, które wystąpią o nie przed końcem 2008 r., ale przed zmianą przepisów nie dostaną orzeczenia o niepełnosprawności i decyzji o przyznaniu świadczenia. Uzyskali zapewnienie, że renty zostaną im wyliczone na dotychczasowych zasadach.

Podobnie będzie w wypadku osób, którym upłynie termin pobierania renty. Jeżeli komisja lekarska uzna, że nadal spełniają kryteria niepełnosprawności, świadczenie będzie ustalone według przepisów sprzed 2009 r.

Zdaniem posłanki PiS Barbary Bartuś może to doprowadzić w najbliższych trzech miesiącach do znacznego wzrostu liczby wniosków o przyznanie renty, gdyż te przyznawane na nowych zasadach będą mniej korzystne.

"W relacji do wynagrodzeń, w najbliższych latach renty będą coraz niższe, podobnie jak emerytury kapitałowe. W przeciwnym wypadku system nie wytrzymałby obciążenia, a obietnice wypłacania świadczeń byłyby puste" - przyznała wiceminister Chłoń-Domińczak.

Dodała jednak, że te rozwiązania są i tak dość łagodne. Jako przykład wskazała reformy przeprowadzone w Szwecji czy na Łotwie, gdzie w ogóle nie było okresu przejściowego, a renciści mieli liczone świadczenia według nowych zasad nawet wtedy, gdy przechodzili na rentę rok czy dwa po wejściu w życie reformy.