W tym okresie pojawiło się 375 ofert pracy na stanowisko urzędnika podatkowego, a zarejestrowanych było jedynie pięciu bezrobotnych posiadających takie kwalifikacje. Inne zawody, w których brakuje osób do pracy to żołnierz zawodowy, urzędnik ubezpieczeń społecznych oraz strażnik w zakładzie dla nieletnich. Zdaniem Julii Markiewicz, prezes zarządu w firmie Fabryka Kadr, większość wymienionych profesji na liście deficytowych zawodów jest negatywnie oceniana przez potencjalnych pracowników.
– Jest to spowodowane niską oceną społeczeństwa oraz stresem wynikającym z braku szacunku do wykonywanej przez nich pracy – mówi Julia Markiewicz. Dodaje, że brak zainteresowania tymi zawodami jest również skutkiem niskiego wynagrodzenia w stosunku do podejmowanych działań i odpowiedzialności na danym stanowisku pracy. Ewa Budkowska z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Warszawie uważa, że deficyt w tych zawodach może wynikać także z niedopasowania oferty do wymagań bezrobotnego. – Wielu pracodawców skupia się na przedstawieniu niezbędnych kwalifikacji oraz zadań przypisanych do stanowiska pracy kosztem prezentacji walorów oferty dla pracownika – dodaje Julia Markiewicz.
W przypadku żołnierza zawodowego odnotowano 1 567 ofert pracy, a tylko 102 bezrobotnych. Na trzecim miejscu zestawienia zawodów deficytowych znalazł się urzędnik ubezpieczeń społecznych (na 176 ofert pracy było 14 zarejestrowanych bezrobotnych). Pracodawcy zgłaszają również zapotrzebowanie na pracowników kancelaryjnych, robotników budownictwa wodnego, kurierów oraz kucharzy.
5 najbardziej deficytowych zawodów na polskim rynku pracy w I półroczu 2009 roku według Urzędów Pracy:1. Urzędnik podatkowy2. Żołnierz zawodowy3. Urzędnik ubezpieczeń społecznych4. Pracownik kancelaryjny5. Pracownik do spraw zatrudnienia
Komentarze(22)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarsze1. Urzędnik podatkowy
2. Żołnierz zawodowy
3. Urzędnik ubezpieczeń społecznych
4. Pracownik kancelaryjny
5. Pracownik do spraw zatrudnienia
A to się uśmialiśmy :) :) Zawody deficytowe dobre sobie!!
Nie wiem jak w innych miejscowościach ale u mnie to do US i ZUS nawet na staż nie chcą przyjąć, a co dopiero do pracy; żołnierz - również proponuje wybrać się do WKU.
A najlepiej to będzie jak autor przeglądnie portale związane z ofertami pacy a wtedy się przekona że jedynym deficytowym zawodem w Polsce jest doradca finansowy, a nie wyżej wymienione. Proponuje się tam zatrudnić
W skarbowości studia ma 98 proc. i ok. 45 proc. podyplomówki? Ale jakie mają oni te studia? W większości przypadków to nic wspólnego z pracą: pedagogika czy coś innego na prywatnych uczelniach, gdzie za obecność na zajęciach oraz opłaty należy się dostateczny (wiem, bo żona pracuje w dziekanacie takiej szkółki )? To nie ma się czym pochwalić. A tak poza tym to znajoma w skarbówce po technologii żywienia jest kierowniczką!
Dlaczego wiec nie ma chętnych do pracy?
Pracownik służby cywilnej w aparacie skarbowy, to też żaden rarytas, zarobisz więcej w biurze rachunkowym albo jako doradca podatkowy, bez odpowiedzialności karnej za złą legislację przepisów podatkowych.
Jak rozumiem są to dane ogólnopolskie i mam rozumieć, ze w CALEJ POLSCE jest zarejestrowanych tylko 5 (słownie: pięć !!!) osób, które spełniają wymogi, aby być zatrudnionym a administracji podatkowej ???
Jakoś nie chce mi sie wierzyć, przeglądajac na BIP-ie wymagania na losowo wybrane stanowisko w US.
Pomijam już fakt, że pracownicy aparatu skarbowego są członkami korpusu służby cywilnej, a tu rekrutacja MUSI się odbywać własnie przez BIP. Nikt z potencjalnych kandydatów nie szuka takiej pracy przez Urząd Pracy (chyba ze stażyści).
Już o tych żołnierzach zawodowych przez litośc nie będę mówił. Ale czy ten autor (autorka) wie o czym pisze ?
Czy wie jak odbywa sie rekrutacja żołnierzy ???
Tu też nikt nie szuka stanowiska w wojsku przez Urząd Pracy...
Chyba sobie żartujesz tylko 20? Jak bodajże w październiku byłam na próbnych testach w Rze to odbywały się one w dwóch turach po ok 60 osób. Nie ma to jak zawody deficytowe
Niby 23 komentarze i to osób pracujących i poszukujących pracy w skarbówkach ale nikt nie zwrócił uwagi na to, że najbardziej deficytowym zawodem jest urzędnik podatkowy a nie pracownik urzędu podatkowego. Urzędnik podatkowy to osoba posiadają mianowanie na urzędnika - a aby uzyskać mianowanie należy pracować kilka lat w urzędzie skarbowym i zdać egzamin na urzędnika. Po zdanym egzaminie dokonywane jest mianowanie wg limitu na dany rok (ok 500 - 1000 osób w kraju), obecnie jest gdzieś około 7000 urzędników mianowanych w służbie cywilnej. Więc te dane mogą być prawdziwe (o 5 chętnych)
Większość pracowników ZUS to osoby ze średnim wykształceniem! Znam to środowisko dość dobrze. Szczególnie w mniejszych miejscowościach to rzeczywiście jedno z niewielu miejsc pracy.
W skarbowości np. u mnie 98 proc. ma wyższe i ok. 45 proc. podyplomówki. A jeżeli wystarcza ci tylko krzesło, biurko i mała pensja to twój wybór. Poczekaj jeszcze trochę i zobaczysz jak będzie wyglądał siła nabywcza twojej emeryturki.
Spytaj sie swojego dziecka czy po studiach chce mieć pensje w wysokości 1.800zł brutto? Nie będzie mieć zdolności kredytowej i wyjedzie myć gary w Anglii.