Resort pracy nie przedłoży propozycji wydłużenia wieku emerytalnego - powiedziała podczas dzisiejszej debaty w Sejmie minister pracy Jolanta Fedak.

Minister wyjaśniła, że w nowym systemie emerytalnym każdy może sam zdecydować jak długo chce pracować. Zdaniem Fedak, obywatele wiedzą, że pozostając na rynku pracy po przekroczeniu 60 roku życia (kobiety) lub 65 roku życia (mężczyźni), będą potem otrzymywać wyższe emerytury. Odchodząc wcześniej, dostaną niższe świadczenia.

W ostatnich miesiącach 2009 r. minister w kancelarii premiera Michał Boni proponował wydłużenie wieku emerytalnego do 67 roku życia. Mówił też o konieczności zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Obecnie kobiety muszą pracować do 60 lat, a mężczyźni do 65 lat.

Fedak: w br. chcemy przesunąć część składek z OFE do ZUS

Minister pracy Jolanta Fedak powiedziała też, że jeszcze w tym roku rząd zamierza przeprowadzić reformę systemu emerytalnego, polegającą na odebraniu Otwartym Funduszom Emerytalnym prawa do pobierania opłat za zarządzanie obligacjami Skarbu Państwa. Zapowiedziała, że nie zamierza wycofywać się z propozycji, jaką przedstawiła razem z ministrem finansów Jackiem Rostowskim.

"Przez 10 lat zarządzanie obligacjami Skarbu Państwa przez OFE kosztowało przyszłych emerytów 12,5 mld zł" - powiedziała Fedak. Dodała, że nie ma powodu, by dalej trwała taka sytuacja. Jej zdaniem odbieranie OFE możliwości uzyskiwania opłat za zarządzanie obligacjami będzie jednym ze sposobów obniżenia kosztów systemu emerytalnego i zapewnienia ubezpieczonym wyższych emerytur w przyszłości.

"W portfelach OFE jest teraz 168 mld zł, z czego większość stanowią obligacje Skarbu Państwa" - powiedziała.

Minister pracy zaznaczyła, że nie zamierza wycofywać się z propozycji, jaką przedstawiła razem z ministrem finansów Jackiem Rostowskim. "Wręcz przeciwnie, rząd chce wcielić ją w życie jeszcze w tym roku" - powiedziała Fedak.

Propozycja przedstawiona na początku listopada ub.r. przez ministrów: pracy i finansów dotyczyła odebrania OFE prawa do opłaty za zarządzanie obligacjami Skarbu Państwa oraz przeniesienia do ZUS części składki przekazywanej teraz do OFE (4,3 proc. pensji z obecnych 7,3 proc.).

Fedak: ZUS zadłużony na 2,2 mld zł w bankach komercyjnych

Zadłużenie ZUS w bankach komercyjnych wynosi 2 mld 200 mln zł - poinformowała Fedak. Zaznaczyła, że jeżeli ZUS będzie korzystał z pożyczek z budżetu państwa, a ma już taką możliwość, zadłużenie to będzie sukcesywnie malało.

Fedak zapewniła, że mimo przejściowych kłopotów finansowych ZUS znajduje się dobrej kondycji finansowej i wypłaty emerytur nie są zagrożone. Wyjaśniła, że kłopoty finansowe Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zostały spowodowane w znacznym stopniu obniżeniem od 2009 r. składki emerytalno-rentowej oraz orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, umożliwiającym odchodzenie na emeryturę 60-letnim mężczyznom.

Minister poinformowała, że w końcu 2009 r. w banku komercyjnym zostały otwarte linie kredytowe dla ZUS na kwotę 8 mld 650 mln zł. Przyznała, że jest to kredyt drogi, ale ZUS będzie korzystał z niego w ograniczonym stopniu. Przypomniała, że 28 grudnia ub.r. zakład otrzymał tańszą pożyczkę z budżetu państwa w wysokości 5,5 mld z