W ocenie szefa MON Bogdana Klicha, inicjatywa dotycząca odebrania przywilejów emerytalnych byłym oficerom SB to "pierwszy gest sprawiedliwości".

"Cieszy mnie to, że koledzy parlamentarzyści z Platformy Obywatelskiej dołączyli do projektu ustawy o pozbawieniu funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa wysokich emerytur także tych, którzy są odpowiedzialni za stan wojenny w Polsce" - powiedział minister dziennikarzom na poligonie w Ustce, gdzie przygląda się wojskowemu ćwiczeniu Anakonda.

"Stan wojenny w Polsce wcale nie był, jak tłumaczy to gen. Jaruzelski i pozostali członkowie junty, ochroną interesów narodu przed ewentualnym zagrożeniem z zewnątrz, ale obroną interesów komunistycznej elity rządzącej wówczas Polską - przed własnym narodem" - dodał.

Jego zdaniem "to była wojna wytoczona przez władze późnego PRL Polsce i Polakom".

"W związku z tym traktuję to jako pierwszy gest sprawiedliwości w stosunku do tych, którzy do tej pory pozostają bezkarni" - powiedział Klich.

"Emerytury powinny być ograniczone do absolutnego minimum"

Pytany, jak bardzo emerytury powinny być ograniczone, szef MON odparł, że "do absolutnego minimum".

Platforma Obywatelska złożyła w Sejmie projekt ustawy, który przewiduje odebranie przywilejów emerytalnych funkcjonariuszom organów bezpieczeństwa PRL. PO szacuje, że projekt będzie dotyczył co najmniej 30 tysięcy byłych funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa. Rozwiązania proponowane przez Platformę mają wejść w życie 1 stycznia 2010 r. Budżet państwa ma zaoszczędzić 600 milionów złotych rocznie.

Projekt PO w finalnej wersji zakłada również odebranie przywilejów emerytalnych członkom Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego.