Nie powinno być konstytucyjnych problemów z odebraniem podwyższonych emerytur b. funkcjonariuszom UB i SB - uważa dr Maksymilian Stanulewicz, prawnik z UAM w Poznaniu. Wątpliwy lub przedwczesny jest zaś - jego zdaniem - pomysł odbierania emerytur członkom Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego.

Platforma Obywatelska złożyła w środę w Sejmie projekt ustawy, który przewiduje odebranie przywilejów emerytalnych funkcjonariuszom organów bezpieczeństwa PRL. Przyjęto zasadę, że wszyscy, którzy pracowali w SB, tracą przywileje emerytalne bez względu na to, czy zostali pozytywnie zweryfikowani w 1990 r., czy nie. Według szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego projekt ustawy to "próba zakończenia historycznego rozliczenia z byłym systemem".

Projekt PO w finalnej wersji zakłada również odebranie przywilejów emerytalnych członkom Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, która ukonstytuowała się 13 grudnia 1981 r. i wprowadziła w Polsce stan wojenny. "Uznaliśmy WRON za wojskowe ciało antyniepodległościowe. Nie może być sytuacji, w której osoby o znanych nazwiskach jak Wojciech Jaruzelski, Czesław Kiszczak, Florian Siwicki (...) dzisiaj żyją godnie, a osoby, wobec których były podejmowane fundamentalne decyzje dotyczące życia codziennego, mają dzisiaj poczucie krzywdy" - mówił Sebastian Karpiniuk (PO).

"Tu może być konstytucyjny problem, bo żaden organ nie uznał formalnie WRON za organizację przestępczą" - powiedział PAP dr Stanulewicz. Jego zdaniem dopiero ewentualny wyrok sądowy uznający winę członków WRON mógłby stać się podstawą do takiego rozstrzygnięcia z emeryturami. "Proces przeciwko autorom stanu wojennego dopiero się rozpoczął, za wcześnie mówić o wyroku" - dodał.

PO szacuje, że projekt będzie dotyczył co najmniej 30 tysięcy byłych funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa. Rozwiązania proponowane przez Platformę mają wejść w życie 1 stycznia 2010 r. Budżet państwa ma zaoszczędzić 600 milionów złotych rocznie.

"Takie ustawy nie przechodziły testu konstytucyjności"

Ustawa zmniejsza byłym funkcjonariuszom organów bezpieczeństwa PRL mnożnik podstawy emerytury. Do tej pory korzystali oni ze wskaźnika stosowanego dla służb mundurowych: 2,6 proc. podstawy wymiaru emerytury za każdy rok służby. PO chce zmniejszyć ten wskaźnik za lata 1944-90 do 0,7 proc. podstawy wymiaru, czyli - jak mówił Karpiniuk - mniej niż w powszechnym systemie ubezpieczeń (gdzie wynosi 1,3 proc.).

Dr Stanulewicz ocenia, że ten zabieg prawny zabezpiecza autorów ustawy przed przegraniem sprawy w Trybunale Konstytucyjnym. Przypomniał ważny wyrok TK z lutego 1997 r., gdzie w innym procesie dotyczącym świadczeń emerytalnych Trybunał wskazał na doniosłe znaczenie tzw. praw słusznie nabytych, których nie można pozbawiać.

"Ale w tym samym wyroku Trybunał podkreślił, że prawa te muszą być nabyte sprawiedliwie - tutaj łatwo uda się wykazać, że to nie są prawa nabyte sprawiedliwie, tym bardziej, że projekt ustawy nie zakłada całkowitego pozbawienia emerytur, lecz ich obniżenie do poziomów podstawowych" - dodał prawnik.

Przypomniał on, że w krajach postkomunistycznych nie udało się przeprowadzić obniżenia emerytur aparatczykom minionego systemu. "Takie ustawy nie przechodziły testu konstytucyjności. Jedynym wyjątkiem była RFN, gdzie obniżono emerytury funkcjonariuszy STASI uznając, że działali oni na rzecz obcego państwa - bo NRD było w istocie obcym wobec RFN państwem" - powiedział.