Opóźnienia w przekazywaniu unijnych pieniędzy firmom szkolącym przedsiębiorców spowodowały, że coraz częściej wymagają one od osób, które chcą założyć własny biznes, wniesienia wkładu własnego.
Unijną dotację do 40 tys. zł na założenie firmy można otrzymać, nie angażując w to żadnych własnych środków.
– Zgodnie z dokumentami programowymi Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki (PO KL), wkład własny nie jest wymagany od uczestników projektów, którym przyznano środki na założenie biznesu – potwierdza Anna Konik-Żurawska, rzecznik Ministerstwa Rozwoju Regionalnego (MRR).
Jednak niektóre urzędy marszałkowskie i wojewódzkie urzędy pracy, które przyznają dofinansowanie pośrednikom dzielącym dotacje z UE, wprowadziły w konkursach dodatkowe kryteria i wymagają od przyszłych przedsiębiorców zaangażowania własnych środków. Taki wymóg stawiają m.in. dolnośląskie urzędy. Od uczestnika programu wymagane jest wniesienie 10-proc. wkładu własnego. Dofinansowanie w tym województwie jest przyznawane w dwóch transzach. Pierwsza wpływa na konto przedsiębiorcy w formie zaliczki w wysokości 80 proc. całej kwoty. Pozostała część wypłacana jest na zasadzie refundacji poniesionych wydatków. Chodzi więc o zapewnienie ciągłości finansowania nowo powstałej firmy.
Jak podkreśla Milena Łysik z firmy Consulting i Logistyka, która przyznaje dotacje, posiadanie własnych środków nie może być warunkiem wstępnym podczas rekrutacji do projektu. Wkład w wysokości 10 proc. jest wymagany przez tego pośrednika dopiero po zakończeniu szkoleń i przyznaniu dotacji. Może być też wniesiony w postaci rzeczowej, np. własnego lokalu, jednak po oszacowaniu jego wartości przez rzeczoznawcę.



Jednak, jak ustaliła DGP, osoby chcące założyć firmę za środki UE, ale nieposiadające własnego kapitału, już na etapie rekrutacji mogą mieć mniejsze szanse na uzyskanie grantu. Ponieważ unijne środki nie docierały w 2009 roku do nowych przedsiębiorców na czas, a w niektórych województwach na wypłatę dotacji musieli oni czekać nawet 3 miesiące po zarejestrowaniu firmy, pośrednicy do nowych projektów chętniej rekrutują osoby, które zadeklarują wniesienie wkładu własnego. Chodzi o to, żeby przedsiębiorcy mieli pieniądze na bieżącą działalność i uruchomienie swojego biznesu, jeśli nadal będą występowały zatory płatnicze.
– Na spotkaniach z osobami, które ubiegają się o dotację na rozpoczęcie działalności gospodarczej, informujemy, że dotacja może być wypłacona nawet z trzymięsiecznym opóźnieniem. Jeśli przyszły przedsiębiorca może wnieść wkład własny, to traktujemy to jako plus na jego korzyść – mówi Grzegorz Świderski z Krajowego Stowarzyszenia Inicjatyw.
Mimo że nie ma formalnego wymogu wnoszenia wkładu własnego, uczestnicy projektów szkoleniowych realizowanych przez Krajowe Stowarzyszenie Inicjatyw finansują zwykle od 5 do 20 proc. kosztów przedsięwzięcia.
11,5 tys. dotacji na własny biznes zostanie wypłaconych w 2010 roku