Rząd chce dwukrotnie podwyższyć kwotę, jaką rocznie będzie można odkładać na indywidualnym koncie emerytalnym. Będzie też można wycofać część środków z rachunku.
Rada Ministrów przyjęła wczoraj projekt nowelizacji ustawy regulującej sposób oszczędzania na IKE. Przewiduje, że osoby dobrowolnie oszczędzające na emeryturę w 2009 roku będą mogły wpłacić na swoje konto ponad 9,5 tys. zł (w tym roku jest to kwota 4055,12 zł). Roczny limit wpłat na IKE wzrośnie z półtorakrotności średniego miesięcznego wynagrodzenia w gospodarce narodowej do trzykrotności tej wartości. W założeniach do ustawy budżetowej na 2009 rok rząd przyjął, że wynagrodzenie to wyniesie 3193 zł. W ocenie rządu nowelizacja ustawy z 20 kwietnia 2004 r. o indywidualnych kontach emerytalnych (Dz.U. nr 116, poz. 1205 z późn. zm.), która przewiduje podwyższenie limitu, zachęci do oszczędzania na IKE.
- Wyższe limity nie spowodują wzrostu liczby oszczędzających - ocenia Marcin Wojewódka, radca prawny.
Dodaje, że praktyka pokazuje, iż oszczędzającym na IKE nie jest potrzebny wyższy limit, bo większość osób nie wykorzystuje nawet połowy obecnego. Średnia składka wpłacana rocznie do IKE w 2007 roku wynosiła 1719 złotych, co przy obowiązującym wtedy limicie 3697 zł stanowiło niewiele ponad 46 proc. maksymalnej kwoty.
- Realną zachętą do oszczędzani byłoby zwolnienie z opodatkowania środków gromadzonych na IKE - mówi Marcin Wojewódka.
Zdaniem Ariadny Auriga-Borówko, prezesa Stowarzyszenia na Rzecz Bezpieczeństwa Finansowego Obywateli RP, w interesie przyszłych emerytów jest także spopularyzowanie oszczędzania na emeryturę.
- Emerytura z I i II filaru nie będzie przecież zbyt wysoka i dlatego rząd powinien skuteczniej zachęcać do dobrowolnego oszczędzania - mówi.
Nowelizacja przewiduje też, że limit wpłat na IKE w kolejnym roku nie może być niższy niż w roku poprzednim. Jeśli więc na przykład wynagrodzenia zmalałyby w 2009 roku, to limit obowiązujący w 2010 roku będzie wynosił tyle, ile w 2009 roku.
Osobom oszczędzającym na przyszłą emeryturę łatwiej też będzie wypłacić pieniądze. Po wypłaceniu części pieniędzy z konta umowa nie zostanie rozwiązana (obecnie nie jest to możliwe). Od tej kwoty zapłaci się jednak podatek od dochodów kapitałowych.
IKE miały być wzmocnieniem dobrowolnego tzw. III filaru ubezpieczeń emerytalnych. Zaczęły działać w 2004 roku, po tym, jak bardzo niewiele osób po wprowadzeniu w 1999 roku reformy zostało objętych PPE. Rząd szacował, że do końca 2005 r. założy je od 2 do 3 mln Polaków. Te prognozy się nie sprawdziły, choć liczba oszczędzających na IKE systematycznie rośnie. Z najnowszych danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że na koniec 2007 r. Polacy posiadali 915 tys. kont. Zgromadzili na nich 1,8 mld zł. Na koniec 2006 r. było ich ponad 840 tys.