Za szkolenie poza godzinami pracy pracownik dostanie od firmy płatny czas wolny. Podwładni mogą otrzymać prawo do płatnych zwolnień z pracy na czas zajęć. Pracodawcy nie będą wysyłać pracowników na szkolenia, bo staną się one zbyt kosztowne.
W ciągu najbliższych kilku miesięcy zmienią się zasady szkoleń i podejmowania nauki przez pracowników. Senat skierował już do Sejmu projekt nowelizacji kodeksu pracy, który przewiduje, że pracownikom podejmującym naukę lub szkolenie z inicjatywy pracodawcy lub za jego zgodą będą przysługiwały płatne zwolnienia z pracy na czas zajęć i dojazdu do szkoły. Otrzymają też prawo do urlopów szkoleniowych.
Znacznie korzystniejszy dla podwładnych projekt nowelizacji kodeksu w tej sprawie przygotował rząd. Wynika z niego, że jeśli pracodawca skieruje pracownika na szkolenie i będzie ono odbywać się poza czasem pracy (np. w sobotę), pracodawca zwróci podwładnym czas wolny, za który będzie przysługiwać im wynagrodzenie w pełnej wysokości. Zdaniem pracodawców tak niekorzystne dla firm zmiany mogą zniechęcić je do podnoszenia kwalifikacji zawodowych pracowników.
Obecnie obowiązujące przepisy o szkoleniach muszą się zmienić, bo Trybunał Konstytucyjny orzekł, że są one niezgodne z Konstytucją RP. Nowe przepisy muszą wejść w życie najpóźniej do 10 kwietnia 2010 r.

Umowa z pracodawcą

Zarówno senacki, jak i rządowy projekt nowelizacji kodeksu pracy jest korzystny dla pracowników. Pierwszy z nich oprócz płatnych zwolnień z pracy i urlopów szkoleniowych (np. sześć dni dla pracownika przystępującego do egzaminu maturalnego lub zawodowego) przewiduje też wprowadzenie zasady, zgodnie z którą uprawnienia takie przysługują nie tylko pracownikom skierowanym na szkolenie przez pracodawcę, ale także tym, którzy z własnej inicjatywy podejmują szkolenie (ale za zgodą firmy). Szczegółowe zasady podwyższania kwalifikacji zawodowych pracowników ma określić umowa zawierana z pracodawcą.
– Wzajemne prawa i obowiązki pracodawcy oraz pracownika powinny być określone w umowie. Skoro jednak musi ona gwarantować płatne zwolnienia z pracy na czas nauki, to sądzę, że tylko nieliczni pracodawcy zdecydują się na jej zawarcie – mówi Henryk Michałowicz, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich.
Jego zdaniem stracą na tym więc sami pracownicy. Firmy nie będą zainteresowane podwyższaniem ich kwalifikacji zawodowych.
– Jeżeli jednak kodeks nie zagwarantuje uprawnień pracownika dotyczących szkoleń lub nauki, pracodawca jako silniejsza strona stosunku pracy na pewno to wykorzysta – uważa Andrzej Radzikowski, wiceprzewodniczący OPZZ.
Podkreśla, że zainteresowanie szkoleniami nie powinno się zmienić, bo już teraz firmy zapewniają je zazwyczaj wyłącznie menedżerom, a nie szeregowym pracownikom.



Wolny dzień za naukę

Rozwiązania jeszcze bardziej korzystne dla pracowników przewiduje projekt nowelizacji kodeksu pracy przygotowany przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Zakłada on, że pracodawca będzie mógł zobowiązać pracownika do podjęcia nauki w szkole (w tym również studiów wyższych) lub szkolenia, ale w zamian podwładny uzyska wiele dodatkowych uprawnień. Otrzyma prawo do urlopu szkoleniowego i płatnych zwolnień z pracy umożliwiających udział w obowiązkowych zajęciach.
– Pracodawca będzie musiał też pokryć koszty, np. czesnego, zakupu podręczników oraz dojazdów, zakwaterowania i wyżywienia, jeśli nauka odbywa się poza miejscem zamieszkania lub wykonywania pracy pracownika – mówi Katarzyna Grzybowska-Dworzecka, prawnik z Kancelarii Michałowski, Stefański Adwokaci.
Dodatkowo, jeśli nauka będzie odbywać się poza czasem pracy, pracodawca będzie musiał oddać pracownikowi proporcjonalny czas wolny, za który będzie przysługiwać pełne wynagrodzenie. Zdaniem pracodawców to rozwiązanie skrajnie niesprawiedliwe.
– Pracownik otrzyma i czas wolny, i wynagrodzenie. A przecież dzięki nauce czy szkoleniu, na które kieruje go pracodawca, odnosi osobiste korzyści – mówi Henryk Michałowicz.
Podkreśla też, że rządowy projekt nie precyzuje, czy zajęcia są czasem pracy. Jeżeli tak, to przepisy te będą ograniczać możliwość nauki, bo firma nie będzie mogła zapewnić pracownikowi dobowego lub tygodniowego odpoczynku.
– Jeżeli zaś nie, to nie rozumiem, dlaczego firma ma udzielać pracownikom czasu wolnego w dni pracy, w zamian za uczestnictwo w zajęciach – dodaje.
Na inne niejasności rządowych rozwiązań zwracają uwagę związkowcy.
– Pracownik uzyska wiele przywilejów, jeśli pracodawca skieruje go na naukę lub szkolenia, ale przepisy muszą precyzować, w jakiej sytuacji firma może go zobowiązać do podwyższania kwalifikacji zawodowych – mówi Andrzej Radzikowski.
W przeciwnym razie firmy mogłyby zbyt dowolnie kierować podwładnych na szkolenia. A ich przerwanie może wiązać się z koniecznością zwrotu kosztów poniesionych przez pracodawcę (nawet jeśli sam pracownik nie był zainteresowany nauką). Obecnie projekt przewiduje jedynie, że firma może skierować pracownika na szkolenie, które jest związane z jego pracą.

Prace w Sejmie

Senacki projekt noweli k.p. po pierwszym czytaniu zostanie skierowany do nadzwyczajnej Komisji ds. Zmian w Kodyfikacjach. Jeżeli rząd przekaże posłom informację o pracach nad własnym projektem noweli w tej sprawie, komisja może wstrzymać prace nad projektem Senatu i rozpocząć je w momencie, gdy trafi do niej także projekt rządowy.
– Wówczas komisja może wspólnie rozpatrywać oba projekty. Takie rozwiązanie chroni przed dokonywaniem zbyt częstych nowelizacji tych samych przepisów – mówi Stanisław Szwed, członek nadzwyczajnej Komisji ds. Zmian w Kodyfikacjach i wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
Podkreśla, że taki tryb prac jest możliwy tylko wtedy, gdy nie istnieje potrzeba pilnych zmian w prawie. Nowe przepisy o podwyższaniu kwalifikacji zawodowych muszą wejść w życie przed 10 kwietnia, więc jeśli rząd pospieszy się z pracami nad ustawą, posłowie będą mogli łącznie pracować nad projektami.