ZUS nie może kwestionować wysokości składki chorobowej zadeklarowanej przez kobietę w ciąży, która prowadzi własną firmę, jeśli nie przekracza określonej ustawowo kwoty.

ORZECZENIE
Tak uznał Sąd Najwyższy, który rozpoznawał sprawę Ludmiły P., właścicielki ośrodka wypoczynkowego oraz firmy oferującej usługi księgowe. Wnioskodawczyni od 1999 roku była objęta obowiązkowym ubezpieczeniem emerytalnym i rentowym z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej. Zadeklarowana przez nią podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia wynosiła 60 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Była to więc najniższa podstawa wymiaru dla osób prowadzących działalność gospodarczą (art. 18 ust. 8 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, t.j. Dz.U. z 2007 r. nr 11, poz. 74 z późn. zm.).
Do ubezpieczenia chorobowego wnioskodawczyni przystąpiła dopiero w styczniu 2004 r. Była wtedy w ósmym miesiącu ciąży. Podwyższyła wówczas kwotę składki na ubezpieczenia do 5 tys. zł. W lutym 2004 r. urodziła dziecko, a ZUS wypłacił jej 12 tys. zł zasiłku macierzyńskiego. Natomiast w czerwcu tego samego roku, po urlopie macierzyńskim, Ludmiła P. opłacała znowu składki od minimalnej podstawy wymiaru.
ZUS uznał jednak, że dokonane przez wnioskodawczynię doraźne podwyższenie wymiaru składek miało na celu wyłudzenie świadczenia i zażądał jego zwrotu. Ludmiła P. odwołała się do sądu. Uznał on, że nie można wprawdzie czynić zarzutu z tego, że wnioskodawczyni zgłosiła się do ubezpieczenia chorobowego, ale można z tego, że po uzyskaniu świadczeń znowu opłacała minimalną składkę. Zadeklarowanie wyższej składki miało na celu obejście prawa i jako takie na podstawie art. 58 k.c. było czynnością prawną nieważną z mocy prawa.
Wnioskodawczyni zaskarżyła ten wyrok skargą kasacyjną. Pełnomocnik skarżącej adwokat Piotr Gujski argumentował, że ustawodawca dał osobie prowadzącej działalność gospodarczą możliwość samodzielnego ustalania wysokości składek. Dlatego ten, kto korzysta ze swego prawa w jego granicach, nie może z tego powodu ponosić negatywnych konsekwencji. Wskazywał również na to, że ZUS nie ma uprawnień do kontrolowania i weryfikowania zadeklarowanej przez ubezpieczonego wysokości składki.
Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. W ustnym uzasadnieniu sąd stwierdził, że do przepisów ubezpieczeniowych, mających charakter publiczny, nie stosuje się kodeksu cywilnego (chyba że ustawa stwierdza tak wprost).
ZUS ma prawo kontrolować kwotę zadeklarowaną przez ubezpieczonego, ale tylko pod kątem tego, czy mieści się ona w widełkach wskazanych w ustawie. Nie może być ona mniejsza niż 60 proc. miesięcznego wynagrodzenia i większa niż 250 proc. Brak jest natomiast podstaw do tego, aby czynność zmieniającą wysokość zadeklarowanej kwoty oceniać jako nieważną.
Sygn. akt II UK 106/07
1,1 mld zł przeznaczył ZUS na zasiłki macierzyńskie w 2006 roku
Maria Sankowska