Jednak malejąca liczba godzin nie przekłada się na przestrzeganie przez pracodawców przepisów dotyczących czasu pracy.
– Nie dość, że pracownicy w jednej z firm w Kostrzynie nad Odrą mają siedmiodniowy tydzień pracy, to pracodawca odmówił pracownikom nawet dnia wolnego 11. listopada, mimo że to święto narodowe – podaje przykład Jacek Rosołowski, członek Krajowej Komisji Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza.
Według Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) w pierwszym półroczu 2009 roku nieprawidłowości w zakresie prowadzenia ewidencji czasu pracy dotyczyły blisko 130 tys. pracowników w kontrolowanych firmach. Co czwartej niedzieli wolnej od pracy nie udzieliło ponad 2 tys. pracowników. Liczba ta jest większa o prawie połowę, niż w roku ubiegłym.
Danuta Rutkowska rzecznik prasowy PIP uważa, że tak znacząca skala nieprawidłowości jest skutkiem zatrudniania zbyt małej liczby pracowników w stosunku do potrzeb firmy (oszczędzanie na kosztach pracy), a także trudności i błędów w interpretacji przepisów o czasie pracy.
– Pracodawcy najwięcej trudności mają z interpretacją przepisów o zatrudnianiu pracowników w godzinach nadliczbowych, okresach rozliczeniowych oraz jedenastogodzinnym odpoczynku – mówi Danuta Rutkowska.
Jacek Rosołowski uważa, że pracownicy są w przegranej pozycji, jedyne co mogą zrobić to anonimowo donieść na pracodawcę do PIP.