Korzystający z pomocy opiekunek ponosi tylko częściowe opłaty za ich usługi. Większość kosztów tej opieki ponoszą gminy.
Osoba, która z powodu wieku, choroby lub innej przyczyny potrzebuje pomocy innych osób, może wystąpić do gminy o przyznanie usługi opiekuńczej lub specjalistycznej usługi opiekuńczej. Szczegółowe warunki dotyczące tego, komu przyznać takie usługi, oraz zasady ich finansowania, ustala w uchwale rada gminy lub rada miasta.
– Nasza uchwała przewiduje trzy główne grupy osób niesamodzielnych, które korzystają z usług opiekuńczych. Po pierwsze, są to osoby samotnie gospodarujące, następnie osoby posiadające rodzinę, ale nie mieszkające z nią, oraz osoby, które pozostają w rodzinie – tłumaczy Norbert Paprota, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bochni.
Dodaje, że w zależności od sytuacji rodzinnej i dochodowej osoba potrzebująca pomocy płaci określony procent stawki godzinowej usługi opiekuńczej ustalonej przez gminę. Jest ona zróżnicowana i wynosi np. w Wieruszowie (woj. łódzkie) 10 zł, a w Kołobrzegu 17 zł.
– Ze wszystkich opłat zwolnione są osoby, których dochód nie przekracza kryterium dochodowego określonego dla pomocy społecznej. Pozostali, ze względu na swoje niskie dochody, płacą symbolicznie, np. 200 zł miesięcznie – mówi Anna Ostrycharz, kierownik MGOPS w Wieruszowie.
Część kosztów za usługi opiekuńcze ponoszą też rodziny osób niesamodzielnych.
– Przeprowadzamy wywiady środowiskowe z rodzinami, aby zmobilizować je do ponoszenia opłat za usługi opiekuńcze. Zwykle nie mamy problemów z egzekwowaniem opłat, bo koszt ponoszony za te usługi jest o wiele niższy, niż w przypadku pobytu takiej osoby w domu pomocy społecznej – mówi Renata Zagórska, dyrektor MOPS w Gostyninie (woj. mazowieckie).
Aby zapewnić opiekę potrzebujacym, gminy muszą zatrudniać odpowiednią liczbę opiekunek. Opłaty osób pozostających pod ich opieką nie wystarczają na opłacenie ich usług, a gminy, w związku z coraz większą liczbą osób niesamodzielnych, muszą ponosić wyższe koszty takiej opieki. Na przykład w Bochni jest 15 osób zatrudnionych w ośrodku pomocy społecznej, w Kołobrzegu 23 osoby i dodatkowo opiekunki zatrudniane na umowę zlecenie.
– Zapotrzebowanie na opiekunki jest tak duże, że powstaje w mieście spółdzielnia socjalna, która będzie świadczyć właśnie takie usługi i to w pewnym stopniu odciąży gminę – mówi Grażyna Mirecka, dyrektor MOPS w Kołobrzegu.
Z danych resortu pracy wynika, że w ubiegłym roku z usług opiekuńczych korzystało 92,4 tys. osób. Ponadto osoby niesamodzielne są umieszczane w domach pomocy społecznej oraz zakładach opiekuńczo-leczniczych i pielęgnacyjno-opiekuńczych.