Profesor Dariusz Rosati powiedział, że dane GUS odzwierciedlają wpływ światowego kryzysu na polską gospodarkę. Jego zdaniem bezrobocie w naszym kraju może rosnąć nawet do III kwartału przyszłego roku.

Według danych GUS bezrobocie w październiku wyniosło 11,1 proc. wobec 10,9 proc. we wrześniu. W urzędach pracy w końcu października było zarejestrowanych 1 mln 744,3 tys. bezrobotnych. Urząd podał też, że 509 zakładów pracy zadeklarowało zwolnienie w najbliższym czasie 38,1 tys. pracowników. Rok temu było to odpowiednio 276 zakładów i 19,7 tys. pracowników.

"Te dane nie są dla mnie niespodzianką. Dla polskiej gospodarki najtrudniejszy będzie ostatni kwartał tego roku i pierwsze trzy miesiące roku następnego" - uważa Rosati. Według niego skutki światowego kryzysu docierają do naszego kraju z opóźnieniem i spodziewa się, że bezrobocie będzie wzrastać jeszcze przez rok.

"Polska opierała się kryzysowi, ponieważ powstrzymywała go wysoka konsumpcja"

Zdaniem Rosatiego Polska opierała się kryzysowi, ponieważ dotąd powstrzymywała go wysoka konsumpcja. "Polska gospodarka w pierwszych miesiącach tego roku szła jeszcze na rozpędzie wynikającym ze wzrostu dochodów w ubiegłym roku" - powiedział. Dodał, że Polacy w pierwszym półroczu chętnie wydawali pieniądze, jednak zaczęli się obawiać o to, czy będą mieli pracę, więc teraz będą coraz bardziej oszczędni.

GUS poinformował też, że nowe zamówienia w przemyśle spadły w październiku 2009 roku w ujęciu rok do roku o 20,3 proc. W ujęciu miesięcznym zamówienia spadły o 5,7 proc. w porównaniu ze wzrostem o 25,2 proc. we wrześniu 2009 roku. Ten wskaźnik służy do oceny przyszłej produkcji, prognozując rozwój popytu na wyroby i usługi.

Rosati powiedział, że mniejsza ilość zamówień to wynik mniejszych inwestycji. Dodał, że choć GUS nie opublikował jeszcze danych za trzy kwartały tego roku, to on sam szacuje, że polska gospodarka utrzyma się na poziomie "zbliżonym do zera".