Niektórzy przedsiębiorcy, którzy zakładają firmy za pieniądze z UE, muszą czekać nawet kilka tygodni na wypłatę dotacji przyznanych im przez tzw. operatorów.
O ile na tych pierwszych nałożony jest obowiązek wydania unijnych środków w ciągu trzech miesięcy działalności ich firmy, o tyle pośrednikom, urzędom marszałkowskim oraz urzędom pracy takich dokładnych terminów nie narzucono. Niestety, presji czasu w przekazywaniu pieniędzy nie czuje również Ministerstwo Rozwoju Regionalnego oraz szef resortu finansów. Gdy ogniw w unijnym łańcuchu płatniczym jest tak dużo, to trudno o wskazanie winowajcy w zatorach. I jak to bywa w życiu – żadna ze stron nie czuje się winna.