Prawie połowa ogłoszeń o pracę jest niezgodna z obowiązującym prawem.
Od siedmiu lat działa ustawa zakazująca dyskryminacji m.in. w procesie rekrutacji. Ale nie funkcjonuje – wynika z raportu Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego.
Od kwietnia do lipca tego roku działacze PTPA przeanalizowali przeszło 60 tysięcy ogłoszeń o pracę zamieszczanych w prasie codziennej i internecie. Wyniki badań są dla polskich pracodawców miażdżące. Blisko 25 tysięcy ogłoszeń „zawiera zapisy, które mogły prowadzić do naruszenia zasady równego traktowania w zatrudnieniu”.

Płeć warunkiem zatrudnienia

Które zapisy są najczęściej naruszane? Oczywiście ten dotyczący równego traktowania ze względu na płeć. Pracodawcy naruszają prawo, poszukując „energicznej pani do sklepu spożywczego” czy „pracownika fizycznego do pracy przy koniach, mężczyzny”. Ale nie tylko kobiety są dyskryminowane. Bo pilna praca w pralni lub maglu jest, ale tylko dla kobiet.
Znacznie rzadziej, ale wciąż często dyskryminuje się potencjalnego pracownika ze względu na jego wiek. W 10 proc. zakwestionowanych przez towarzystwo ogłoszeń pojawiły się takie sformułowania, jak „energiczna pani w średnim wieku”, „wiek 25 – 45 lat” czy „kobiety do lat czterdziestu”. Ta zasada bywa też łamana pośrednio. Na przykład gdy pracodawca wymagał od kandydatów „miłego, sympatycznego, młodego wyglądu” czy dołączenia do życiorysu zdjęcia. To naruszenie kodeksu pracy, który wyraźnie określa, jakich danych i informacji pracodawca może żądać od osoby ubiegającej się o pracę. Na liście są m.in. szczegółowe informacje o posiadanym potomstwie czy numer PESEL. Ale żaden przepis nie pozwala na żądanie przedstawienia fotografii.
W analizowanych ogłoszeniach o pracę znalazły się tak absurdalne zapisy, jak „kierowca, musi być wizualnie supermężczyzną” czy „hipermarket poszukuje sprzedawców. Warunek: pozostawanie świadkiem Jehowy”.

Pracodawcy nie znają prawa

Dlaczego tak się dzieje? – Świadomość prawna pracodawców jest niezmiernie niska. A nawet wtedy, gdy przedsiębiorcy znają prawo, nie chcą się do niego stosować. Uważają, że jest niepotrzebne i narusza ich prawo do prowadzenia działalności gospodarczej – mówi Krzysztof Śmiszek, wiceprzewodniczący PTPA.
Działacze PTPA nie poprzestali na analizie. Wysłali do przedsiębiorców blisko 700 pism, w których wyjaśniali im, jakimi sformułowaniami złamali prawo, i przytaczali konkretne przepisy ustawowe. „Skoro zespół jest młody, to nie będę kłamał i pisał inaczej” – odpisał jeden z przedsiębiorców. Inny tłumaczył, że „odpychający wygląd zewnętrzny może być kryterium oceny na stanowisku wymagającym kreowania wizerunku firmy”.
Ale polskie prawo jest bezwzględne. Bardzo szczegółowo wylicza zakazy dyskryminacji w zatrudnianiu. Nie wolno nikogo dyskryminować ze względu na jego płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, orientację seksualną, przekonania – zwłaszcza polityczne i religijne – oraz przynależność związkową. Za naruszenie zasad równego traktowania grozi grzywna nie niższa niż 3 tys. zł. Jak często ta kara jest wymierzana? Od lipca 2007 do czerwca 2009 roku Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadziła 864 kontrole w tym zakresie.

Czytaj więcej na dziennik.pl.