OFE wypłacają rodzinom zmarłych członków gotówkę lub pieniądze na emeryturę. Klienci OFE powinni sprawdzić, czy wskazali osoby, które mają po nich dziedziczyć. Rządowy plan obniżenia składek do OFE może utrudnić najbliższym uzyskanie pieniędzy.
Otwarte fundusze emerytalne od początku swojej działalności wypłaciły po śmierci swoich członków ich bliskim ponad 570 mln zł – wynika z danych przygotowanych na naszą prośbę przez Izbę Gospodarczą Towarzystw Emerytalnych (IGTE). Działa więc mechanizm, który dla wielu osób w średnim wieku był koronnym argumentem, dla którego decydowali się przystąpić do II filaru.
Klienci OFE często jednak nie zdają sobie sprawy ze zmiany przepisów, która utrudnia otrzymanie środków w razie ich śmierci. Powinni więc sprawdzić, czy wskazali osoby, które mają otrzymać po nich pieniądze.

W gotówce i na emeryturę

– Na podstawie danych z 90 proc. rynku szacujemy, że od 1999 roku OFE wypłaciły bliskim łącznie 573,9 mln zł. Z tego w gotówce 423,2 mln zł, a w formie tzw. wypłaty transferowej na konto do II flaru 150,7 mln zł – mówi Marek Wilhelmi z IGTE.
Taki podział jest wynikiem obowiązujących przepisów. Zamężne panie i żonaci panowie, którzy należą do II filaru, muszą pamiętać, że środki zgromadzone w OFE stanowią ich majątek wspólny (jeżeli nie mają podpisanej intercyzy). Wskazując więc uposażonego, małżonek dysponuje tak naprawdę tylko pieniędzmi zgromadzonymi na jego rachunku, które nie są należne współmałżonkowi z tytułu wspólnoty.
W razie śmierci klienta OFE bierze pod uwagę, ile pieniędzy należy się małżonkowi. Nie wypłaca ich jednak w gotówce, ale przekazuje (poza wyjątkami – patrz grafika) na konto małżonka do II filaru.
– Pozostała część środków jest wypłacana w gotówce osobom wskazanym przez zmarłego jako beneficjenci. Ale jeśli ich nie ma, wchodzi w skład spadku – mówi Paweł Pytel, prezes Aviva PTE.
Agnieszka Chłoń-Domińczak ze Szkoły Głównej Handlowej podkreśla, że ta zasada ma fundamentalny wpływ na tryb wypłaty tej gotówki. Gdy członek OFE wskazał beneficjentów, procedura wypłaty środków nie jest zbyt pracochłonna i długotrwała. Natomiast wypłata pieniędzy po zmarłym, który nie wskazał uposażonych, może być uciążliwa. Trzeba wtedy dostarczyć OFE, obok innych dokumentów, wyrok sądu o nabyciu spadku. Wiąże się to z dodatkowymi kosztami, stratą czasu i ewentualnymi sporami co do należności.



Już nie dla rodziny

Dodatkowo sprawę tę komplikuje zmiana przepisów. W 1999 roku, gdy do OFE przystąpiła największa liczba osób, obowiązywały inne zasady, dotyczące wypłaty pieniędzy, gdy uczestnik nie wskazał beneficjenta. Wtedy pieniądze przypadały członkom najbliższej rodziny zmarłego, tj. najpierw małżonkowi, a później dzieciom, rodzicom oraz wnukom. Często osoby przystępujące wtedy do OFE bagatelizowały wypełnianie części umowy, gdzie wskazywało się beneficjentów. Uważały one, że pieniądze w razie wcześniejszej śmierci i tak zostaną wypłacone członkom najbliższej rodziny.
Jednak zmiana przepisów (obowiązuje od 17 lutego 2001 r.), wprowadziła wspomnianą zasadę, że pieniądze w razie braku uposażonego wchodzą w skład spadku. Wielu uczestników OFE nie zdaje sobie z tego sprawy.
– Istotne jest, aby członkowie OFE wpisywali w umowach osoby uposażone, a w razie potrzeby aktualizowali te informacje. Dzięki temu znacznie szybciej otrzymają należne pieniądze, nie czekając na zamknięcie postępowania spadkowego – wskazuje Paweł Pytel.
Dodaje, że ten największy na rynku OFE wypłacił do tej pory po swoich zmarłych klientach 114,4 mln zł.

Rząd utrudni dziedziczenie

Agnieszka Chłoń-Domińczak zauważa, że możliwość dziedziczenia pieniędzy z OFE budowała w istotny sposób akceptację dla wprowadzenia reformy emerytalnej. Tak samo uważa Paweł Pytel.
– Wypłaty po śmierci uczestników funduszy emerytalnych rosną z roku na rok i stanowią coraz istotniejsze wsparcie dla rodzin. Takie sytuacje dowodzą, że kapitał gromadzony w OFE, w przeciwieństwie do ZUS, jest namacalny i dziedziczny – mówi Paweł Pytel.
Dodaje, że obecnie, po zaledwie 10 latach funkcjonowania OFE, wypłaty dla bliskich coraz częściej przekraczają 30 tys. zł.
– Na takie pieniądze z ZUS rodziny zmarłych nie mogą liczyć, bo zasiłek pogrzebowy wynosi dwukrotność średniej płacy, czyli ok. 6 tys. zł – podkreśla Paweł Pytel.
Z tej perspektywy kontrowersje wzbudza plan rządu, aby do OFE trafiało nie 7,3 proc. składki emerytalnej, ale 3 proc. Wprawdzie rząd twierdzi, że także ta kwota, która trafi do ZUS, a nie do OFE (4 proc.), będzie zaksięgowana na specjalnym subkoncie i w razie śmierci członka OFE będzie dziedziczona. Nie będzie ona jednak wypłacana z tytułu sprzedaży papierów wartościowych czy wycofania depozytów w bankach, ale wypłaci ją z bieżących składek ZUS.
– To jest bardzo dziwny mechanizm, bo o ile w OFE składki są w obrocie, o tyle po zmianie proponowanej przez rząd będziemy mieć do czynienia ze zobowiązaniem publicznym – podkreśla Agnieszka Chłoń-Domińczak.
Eksperci obawiają się, że taka zmiana spowoduje, że kolejnym krokiem będzie wycofanie się z możliwości dziedziczenia kapitału wynikającego z 7,3 proc. składki na rzecz 3 proc. Tej, która faktycznie zostanie przekazana do OFE. A wtedy wypłaty po zmarłych członkach II filaru będą niższe.