Narodowy Fundusz Zdrowia ma pokrywać koszty porodów domowych. Resort zdrowia musi jednak określić warunki, w jakich może się on odbywać, oraz wpisać go do wykazu świadczeń gwarantowanych.
Rocznie w Polsce na poród w domu z własnego wyboru decyduje się bardzo niewiele kobiet. Dla porównania tylko w Niemczech z takiej możliwości korzysta co 10 kobieta, a w Holandii – co trzecia ciężarna.
– Polkom wydaje się, że w szpitalnych warunkach poród jest bezpieczniejszy. Nie bez znaczenia jest także to, że za poród w domu kobieta płaci z własnych środków i często jest to wydatek kilku tysięcy złotych – mówi Magdalena Nowicka z Fundacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
Tę sytuację może zmienić wprowadzenie zmian w finansowaniu tego typu porodów, co zapowiada Ministerstwo Zdrowia w związku z planami wejścia w życie tzw. standardów okołoporodowych.
– Chcę, aby poród domowy był finansowany przez NFZ – mówi Ewa Kopacz, minister zdrowia.
Wprowadzenie tego pomysłu w życie wymaga jednak zmiany rozporządzenia określającego gwarantowane świadczenia zdrowotne finansowane ze środków publicznych.
– Pracujemy nad kolejnym rozporządzeniem koszykowym, który to zagwarantuje – zapewnia minister zdrowia.
Edyta Grabowska-Woźniak, rzecznik prasowy NFZ mówi, że jeśli minister zdrowia w drodze rozporządzenia po zasięgnięciu opinii Agencji Oceny Technologii Medycznych doda do koszyka świadczeń gwarantowanych poród domowy, to będzie też musiał określić standardy i warunki jego udzielania.
– Dopiero wtedy NFZ będzie taki produkt kontraktować i finansować – dodaje Edyta Grabowska-Woźniak.



Z zapowiedzi resortu zdrowia wynika, że prace nad ich określeniem już są zakończone. Obecnie warunki udzielania świadczenia, jakim jest poród w domu, określał m.in. krajowy konsultant ds. ginekologii i położnictwa, kierując się względami bezpieczeństwa matki i dziecka.
Resort zdrowia planuje, aby ogólne standardy porodu domowego były zapisane w rozporządzeniu. Natomiast lekarz lub położna, którzy będą opiekować się kobietą w trakcie całej ciąży, mają być osobami, które będą decydować o tym, czy w przypadku konkretnej kobiety takie rozwiązanie jest możliwe.
– Najważniejsze wydają się być w tym przypadku względy bezpieczeństwa i kwestia ewentualnej odpowiedzialności za życie i zdrowie pacjentek oraz ich dzieci – uważa Edyta Grabowska-Woźniak.
Magdalena Nowicka uważa, że oprócz stanu zdrowia pacjentki lekarz będzie też oceniać warunki lokalowe, w których ma dojść do porodu.
W przypadku tych pacjentek, których stan zdrowia nie pozwala na poród w warunkach domowych, w grę będzie wchodził tylko szpital. Sami lekarze nie są zwolennikami finansowania porodów domowych przez NFZ.
– W trakcie pracy nad określeniem standartów okołoporodowych nie rekomendowaliśmy tego rozwiazania – mówi Jan Koparski, były prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego.
Standardy okołoporodowe
Dzięki określeniu przez resort zdrowia standardów okołoporodowych większe prawa zyskają kobiety w ciąży oraz kobiety rodzące. Będą mogły wybrać, czy opiekę nad nimi w trakcie ciąży ma sprawować lekarz czy położna. Również kobieta zdecyduje, która z tych osób ma uczestniczyć w porodzie. Rodząca zyska również prawo wyboru pozycji, w której chce rodzić. W trakcie porodu będzie mogła jej towarzyszyć bliska osoba. Szpital nie będzie miał prawa pobierać za to opłaty. Rozporządzenie określające standardy czeka tylko na podpis ministra zdrowia.