Rolnicy nie będą zwracać pieniędzy z tytułu źle obliczonej powierzchni gruntów, do których przysługiwały dopłaty bezpośrednie. Jeżeli Komisja Europejska nałoży na Polskę taką karę, to zapłaci ją budżet - poinformował dziś minister rolnictwa Marek Sawicki.

Piątkowa "Rzeczpospolita" napisała, że "Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wypłaciła w przeszłości dopłaty bezpośrednie do powierzchni, które się nie kwalifikowały". Chodzi o płatności z tytułu gospodarowania na niekorzystnych obszarach (tzw. ONW) oraz o dopłaty rolno-środowiskowe. Nieprawidłowości te mają wynikać "z winy urzędników, którzy nie stosowali do wypłaty dotacji tzw. ortofotomapy - lotniczych zdjęć działek rolnych całego kraju".

Minister przyznał, że w latach 2005-2006 nie wszystkie obszary rolne posiadały ortofotomapy i w tej sprawie prowadzone jest postępowanie wyjaśniające. Zaznaczył, że rolnika obowiązuje nie tylko mapa lotnicza, ale rzeczywisty wymiar działki. Jeżeli te dwa pomiary różnią się, to urzędnik biura powiatowego ARiMR powinien dokonać pomiaru na miejscu i "to jest ostatecznym weryfikatorem powierzchni, a nie ortofotomapa".

KE sprawdza zasadność wypłacanych z budżetu UE dopłat dla rolników

KE standardowo sprawdza zasadność wypłacanych z budżetu UE dopłat dla rolników. W przypadku Polski uznała, że brak jest kompletnego i zgodnego z wymogami UE systemu tzw. ortofotomap (ujednoliconego co do skali zestawu zdjęć lotniczych z nałożonym układem współrzędnych, w formie cyfrowej). To - zdaniem KE - powodowało niedopuszczalne luki w systemie ewidencji gruntów rolnych i możliwość nadużyć.

Sawicki powiedział, że obecnie nie jest przesądzone, czy Komisja Europejska nałoży na Polskę karę za nieprawidłowości w dopłatach bezpośrednich i jakiej ona będzie wysokości. Dodał, że jeżeli będzie taka kara, to Polska się odwoła od tej decyzji do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.



"Początkowo KE chciała z tego powodu nałożyć na Polskę karę 150 mln euro"

Przypomniał, że początkowo KE chciała z tego powodu nałożyć na Polskę karę 150 mln euro, a teraz mówi się o 100 mln euro. Podkreślił, że według polskich wyliczeń "różnice które dotyczyły regionu północno-wschodniego Polski szacowane są na 79 mln zł" i to jest rzeczywista wielkość nadpłaty, którą otrzymali rolnicy. Ale - jak dodał - są także gospodarstwa, które dostały za małe dopłaty. Bilansując więc, nie ma nadmiernego wykorzystania środków unijnych - zauważył Sawicki.

Rzecznik Agencji Marek Kassa dementuje informacje "Rz" i wyjaśnia, że "zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa rolnicy nie będą musieli zwracać żadnych pieniędzy, ani nie będą im obniżone przyszłe płatności. Nałożona na Polskę kara zostanie pokryta z budżetu krajowego".

"Agencja może zażądać zwrotu pieniędzy od rolnika"

Kassa zaznaczył jednak, że Agencja może zażądać zwrotu pieniędzy od rolnika, jeżeli zostanie udowodnione, że celowo i świadomie zawyżył wielkość powierzchni zadeklarowanej do płatności lub też nie wywiązuje się z przyjętych zobowiązań.

Wypłaty dopłat bezpośrednich zaczynają się od 1 grudnia. W tym roku ubiega się o nie 1 mln 395 tys. rolników. A od 16 października Agencja zaczęła wypłacać pieniądze rolnikom z tytułu ONW. Dostanie je 750 tys. gospodarstw. Na ten cel przeznaczone jest 1,3 mld zł.