Rzecznik praw dziecka chce, aby resort edukacji przeciwdziałał dyskryminacji uczniów z biedniejszych rodzin i słabo się uczących.
W ostatnich dniach docierają do nas sygnały, dotyczące zjawiska segregacji w polskich szkołach. Dyrektorzy tych placówek dzielą uczniów na klasy według m.in. takich kryteriów, jak osiągnięcia w nauce, status majątkowy lub miejsce zamieszkania - twierdzi Marek Michalak, rzecznik praw dziecka.
Dlatego wystąpił do Katarzyny Hall, ministra edukacji narodowej, o podjęcie działań uniemożliwiających takie praktyki. RPD chce, aby resort oświaty sprawdził m.in., jakimi kryteriami kierują się dyrektorzy w procesie rekrutacji do szkół ogólnodostępnych i podziale na klasy oraz w jaki sposób finansują zajęcia dodatkowe, pozalekcyjne i specjalistyczne (ze środków organu prowadzącego szkołę czy przez rodziców). Wystąpił także o zbadanie, czy szkoła zapewnia dostępność wszystkim dzieciom do różnych form turystyki szkolnej (włącznie z wyjazdami na tzw. zielone szkoły) oraz jakimi kryteriami kieruje się zarząd placówki, przyznając publiczną pomoc w zakresie dożywiania.
Zgodnie z art. 1 ustawy z 7 września 1991 r. o systemie oświaty (t.j. Dz.U. z 2004r., nr 2572, poz. 256 z późn. zm.) szkoła ma zapewnić w szczególności opiekę uczniom pozostającym w trudnej sytuacji materialnej i życiowej oraz zmniejszać różnice w warunkach kształcenia, wychowania i opieki między poszczególnymi regionami kraju (w tym zwłaszcza między obszarami wiejskimi i wielkomiejskimi).