Według premiera Donalda Tuska projekt reformy KRUS, przygotowany przez PSL, jest pierwszym, ale niewystarczającym krokiem, jeśli chodzi o reformę systemu ubezpieczeń społecznych rolników.

"Na razie PSL zaproponowało pierwszy krok, pierwszy etap, oczywiście niewystarczający i cieszę się, że nasi koalicjanci także to przyznają" - powiedział dziś premier Donald Tusk w programie "Kropka nad i" w TVN24.

Zdaniem Tuska obecnie proponowane zmiany w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego mogą być traktowane jako "pozytywny sygnał, ale w żadnym wypadku finał".

Projekt zakłada zróżnicowanie składki na ubezpieczenie rolników posiadających powyżej 50 ha ziemi

Jutro rząd zajmie się projektem nowelizacji ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników, który dotyczy zmian w KRUS. Projekt zakłada zróżnicowanie składki na ubezpieczenie rolników posiadających powyżej 50 hektarów ziemi. Najniższa składka na KRUS wynosi obecnie (i to się nie zmieni) 63,6 zł miesięcznie (dla gospodarstw poniżej 50 ha), najwyższa (gospodarstwa pow. 300 ha) ma wynosić 305 zł miesięcznie.

"Mówimy dzisiaj o wyraźnym zwiększeniu składki tych najzamożniejszych, w każdym razie tych, którzy dysponują areałem większym niż 50 hektarów" - zaznaczył premier.

"Docelowo chcielibyśmy uzyskać dochodowe kryterium"

Tusk podkreślił, że chciałby doprowadzić do tego, by kryterium naliczania składki były dochody rolnika, a nie wielkość jego gospodarstwa. "Chciałbym, żeby to było szybciej, ale musimy tutaj znaleźć porozumienie z PSL. Docelowo chcielibyśmy uzyskać dochodowe kryterium" - powiedział. Dodał przy tym, że takie metody są sprawdzone w Unii Europejskiej.

"Mogę dzisiaj z satysfakcją powiedzieć, że przynajmniej jeśli chodzi o deklaracje w rozmowie ze mną, politycy PSL przyznali, że docelowo kryterium dochodowe, jako taki uniwersalny sposób naliczania składki, jest także ich celem" - mówił.

Dodał, że "trudno tutaj o jakiś entuzjazm czy łatwy optymizm", ale - jak zwrócił uwagę - "odnajduje ślady dobrej woli także u koalicjanta".