Niektóre przepisy Pakietu Antykryzysowego, które miały pomóc firmom, mogą w efekcie działać na ich niekorzyść. Możliwe, że żaden pracodawca nie będzie mógł planować pracy na krótkie okresy.
Ustawa antykryzysowa umożliwia firmom wydłużenie okresów rozliczeniowych czasu pracy do 12 miesięcy. Dzięki temu firmy mogą dostosować czas pracy podwładnych do potrzeb produkcji. Mankamentem tego rozwiązania jest jednak fakt, że w wydłużonym okresie rozliczeniowym firmy będą musiały ustalać harmonogramy czasu pracy (grafiki pracy) z dwumiesięcznym wyprzedzeniem. W kodeksie pracy nie ma przepisów, które wprost regulują tę materię. Do uchwalenia ustawy antykryzysowej firmy mogły stosować np. jednomiesięczne harmonogramy, tyle że w maksymalnie czteromiesięcznym okresie rozliczeniowym.
Zdaniem Arkadiusza Sobczyka, radcy prawnego i właściciela Kancelarii Arkadiusz Sobczyk i Współpracownicy, po wprowadzeniu nowych przepisów Państwowa Inspekcja Pracy (PiP) może uznać, że harmonogramy czasu pracy powinny trwać tyle samo co okres rozliczeniowy czasu pracy (czyli cztery miesiące), skoro tylko ustawa mogła je skracać do dwóch miesięcy.
– Niestety, PIP może przyjąć taką interpretację i domagać się, aby pracodawcy tworzyli harmonogramy czasu pracy na cały okres rozliczeniowy. Krótsze harmonogramy mogłyby obowiązywać tylko w szczególnych sytuacjach, np. w czasie kryzysu, i na podstawie upoważnienia ustawowego – mówi Henryk Michałowicz, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich (KPP).
Podkreśla jednocześnie, że konieczność opracowywania dwumiesięcznych harmonogramów czasu pracy w firmach, które wydłużą okresy rozliczeniowe, w praktyce uniemożliwi im dostosowanie pracy podwładnych do aktualnych potrzeb. W czasie kryzysu nie da się bowiem przewidzieć koniunktury na danym rynku.
– Popyt na towar lub usługę może nagle wzrosnąć, bo np. jest ona obecnie tańsza. W kryzysie liczą się przecież oszczędności – dodaje Henryk Michałowicz.
Dodatkowo firmy, które wydłużą okresy rozliczeniowe czasu pracy, nie mogą zmieniać dwumiesięcznych harmonogramów w zależności od potrzeb produkcji. Ustawa antykryzysowa nie daje im bowiem takiego prawa.
Zdaniem pracodawców, firmy wydłużające okresy rozliczeniowe czasu pracy powinny określać harmonogramy na maksymalnie dwa, trzy tygodnie pracy. KPP ma zgłosic taką propozycję podczas obrad Komisji Trójstronnej.