Wykwalifikowani pracownicy szukają obecnie pracy przynajmniej przez pół roku i dzwonią w tym czasie około 150 razy do potencjalnych pracodawców – wyliczyli head hunterzy.
Coraz więcej osób z dobrymi kwalifikacjami szuka zatrudnienia co najmniej przez sześć miesięcy. Ewa Pióro z agencji rekrutacyjnej EP-Personel i Organizacja twierdzi, że aby osiągnąć sukces, należy wykonać około 150 telefonów do potencjalnych pracodawców. Ciągłe niepowodzenia prowadzą nawet do depresji.

Najczęstsze błędy

Porażka w poszukiwaniu pracy wynika często z braku pomysłu na siebie. Młodzi ludzie nie mają planu, co chcą robić ani jak wykorzystać wiedzę zdobytą na studiach. Osoby, które straciły stałe źródło utrzymania, boją się z kolei, że będą musiały budować swoją karierę od zera.
– Sposób myślenia jest taki: im większa liczba wysłanych CV, tym większe szanse na rynku pracy. Takie myślenie jest błędne, bo nie liczy się ilość, ale jakość – przekonuje Barbara Osuchowska, menedżer projektów rekrutacyjnych z firmy headhunterskiej K&K Selekt.
Podkreśla przy tym, że nie istnieje idealne, uniwersalne CV.
Kierując je na odpowiednie stanowisko, należy wziąć pod uwagę te elementy, które do niego pasują. Kandydat musi udowodnić, że wie, czego szuka, i naprawdę chce pracować w wybranej firmie. Dlatego najważniejsze, aby CV było konkretne i precyzyjne.
Osoba poszukująca pracy powinna zadać sobie najpierw pytanie, co chce robić, jakie są jej oczekiwania i co ma do zaoferowania przyszłemu pracodawcy.
– Jeśli nikt nie odpowiada na nasze oferty, powinniśmy dokładnie przyjrzeć się swojemu CV. Często przeszacowujemy swoje umiejętności albo nie doceniamy ich – zwraca uwagę Barbara Osuchowska.

Warto o sobie przypominać

Dodaje, że jeśli nie otrzymujemy odpowiedzi po dwóch tygodniach, warto zadzwonić i przypomnieć się pracodawcy. Szczególnie jeżeli byliśmy już na rozmowie rekrutacyjnej. Należy również zapytać, dlaczego zostaliśmy odrzuceni, bo to jest dla nas cenna informacja: dzięki niej dowiemy się, co należy zmienić. Przypisanie niepowodzenia konkretnemu problemowi będzie miało dobre skutki psychologiczne: może sprawić, że nie obniży się nasza ogólna samoocena.
Kandydatów wspierają centra informacji i planowania kariery zawodowej, firmy rekrutacyjne czy agencje doradztwa personalnego.
– Niektórzy z nas wstydzą się zgłaszać do takich miejsc, myśląc, że są one odpowiednie dla bezrobotnych z niższym wykształceniem zawodowym – mówi psycholog pracy Krzysztof Kosy.
Główny błąd polega na tym, że osoby, które długi czas nie mogą znaleźć pracy, ukrywają to nawet przed rodziną, przyjaciółmi czy znajomymi. Mówienie o problemie nie tylko przyniesie ulgę, ale przede wszystkim zwiększy nasze szanse na szybsze zatrudnienie.
– Świadomość, że problem nie dotyczy tylko nas, sprawi, że będzie nam łatwiej go pokonać – uważa Krzysztof Kosy.