W 2010 roku na zmianie zasad podziału środków z NFZ województwa najbogatsze nic nie stracą, a najbiedniejsze wcale nie zyskają tak dużo, jak się spodziewały.
Zmiana zasad podziału środków z NFZ od przyszłego roku wydaje się przesądzona, bo popierają ją wszystkie kluby parlamentarne. Jeszcze dzisiaj posłowie będą głosować nad nowelizacją ustawy zdrowotnej, bo senatorowie zgłosili jedną poprawkę doprecyzowującą jej przepisy.

Bez dochodu

Zgodnie ze zmienioną ustawą zdrowotną, od przyszłego roku wskaźnik dochodowy określony dla poszczególnych województw nie będzie brany pod uwagę przy podziale pieniędzy na świadczenia zdrowotne. O tym, jakim budżetem będą dysponować poszczególne oddziały Funduszu, będą decydować tylko wskaźniki demograficzne, epidemiologiczne oraz tzw. wskaźnik świadczeń wysokospecjalistycznych.
Dzięki zmianie algorytmu podziału środków na leczenie od 2010 roku więcej pieniędzy z NFZ ma trafiać do tych województw, które tradycyjnie co roku dostawały ich najmniej. Dotyczy to m.in. województw lubuskiego, warmińsko-mazurskiego czy świętokrzyskiego. W praktyce okazuje się jednak, że nie mogą one liczyć, przynajmniej w przyszłym roku, na jakiś gwałtowny wzrost środków w kasach regionalnych oddziałów NFZ. Lubelszczyzna np. dostanie więcej o około 26 mln zł. Dla porównania, globalny budżet tego oddziału NFZ na ten rok wynosi 2,9 mld zł.
– Nie satysfakcjonuje nas to w pełni – uważa Krzysztof Tuczapski, szef Konwentu Szpitali Zamojszczyzny.
Dodaje, że sytuacja ta może ulec poprawie dopiero w 2011–2012 roku.

Śląsk nie straci

Na nowym algorytmie nie stracą w 2010 roku najbogatsze województwa, czyli mazowieckie i śląskie. Wcześniej się tego obawiały. To wynik tego, że na przyszły rok pieniądze, jakie trafią do tych oddziałów NFZ, będą uwzględniać również te środki, jakie dodatkowo trafiły do nich na początku tego roku. Dzięki zmianie planu finansowego NFZ w I kwartale tego roku rozdysponowany został ponad 1 mld zł, którego NFZ nie wykorzystał w 2008 roku z tzw. podatku Religi.