Trybunał Konstytucyjny zdecyduje dzisiaj, czy rodzic, który nie płaci alimentów, może mieć odebrane prawo jazdy.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi zadał Trybunałowi Konstytucyjnemu pytanie prawne dotyczące zatrzymywania prawa jazdy dłużnikom alimentacyjnym. Wątpliwości sądu wzbudził art. 5 ustawy z 22 kwietnia 2005 r. o postępowaniu wobec dłużników alimentacyjnych i zaliczce alimentacyjnej (Dz.U. nr 86, poz. 732 z późn. zm.). Ten przepis umożliwiał gminie złożenie nie tylko wniosku do prokuratora o ściganie za przestępstwo określane w art. 209 kodeksu karnego, ale także drugiego wniosku do starosty o zatrzymanie prawa jazdy dłużnikowi alimentacyjnemu.
Wniosek do starosty jest składany, gdy rodzic niepłacący alimentów odmawia przeprowadzenia wywiadu środowiskowego lub uchyla się od działań aktywizujących zawodowo, proponowanych przez powiatowy urząd pracy.
Jednak zdaniem łódzkiego sądu kara zatrzymania prawa jazdy jest oderwana od popełnionego przez dłużnika czynu. Sąd wskazał też, że sankcję za niepłacenie alimentów przewiduje już kodeks karny i dodatkowa kara w trybie administracyjnym oznacza podwójne karanie za ten sam czyn.
Przepisy dotyczące odbierania prawa jazdy poszerzone jeszcze o dodatkowe przesłanki umożliwiające odebranie tego dokumentu znajdują się też w przepisach o Funduszu Alimentacyjnym, który od 1 października 2008 r. zastąpił zaliczki alimentacyjne.
W 2008 roku na podstawie przepisów o zaliczce alimentacyjnej i Funduszu Alimentacyjnym gminy skierowały łącznie 4,9 tys. wniosków o odebranie prawa jazdy dłużnikom. W tym samym czasie złożyły też 0,6 tys. podań o jego zwrot.