Jeszcze tydzień mają potrwać rozmowy w sprawie emerytur pomostowych w zespołach roboczych Komisji Trójstronnej. Minister pracy i polityki społecznej, Jolanta Fedak zapewniała dziś, że nie zmienia to planów rządu o wejściu w życie nowych rozwiązań emerytalnych od początku 2009 r.

Rząd chciał wprowadzenia "pomostówek" do porządku obrad środowego posiedzenia plenarnego Komisji Trójstronnej, nie udało się to ze względu na brak porozumienia między związkami zawodowymi, rządem i pracodawcami.

"Nadal jednak zakładamy, że projekt ustawy o emeryturach pomostowych zostanie skierowany do Sejmu do końca września i wejdzie w życie od nowego roku. Nie zmieniają się też szacunki rządu, że obejmie on ok. 170 - 190 tys. osób" - powiedziała minister Fedak.

Związki zawodowe: możliwe jest przedłużenie obowiązywania obecnych przepisów jeszcze przez rok

Związki zawodowe uważają, że możliwe jest jednak przedłużenie rozmów, a w efekcie obowiązywanie obecnych przepisów w sprawie wcześniejszych emerytur jeszcze przez rok.

"Jeśli nie dojdzie do porozumienia w Komisji Trójstronnej, nie staniemy wobec braku jakiejkolwiek regulacji. Mogą być przecież stosowane te, które obowiązują obecnie. To, że taka sytuacja jest możliwa rząd wiedział już dawno" - powiedział przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek.

"Strona związkowa ignoruje wszelkie argumenty ekonomiczne"

"Związki zawodowe chcą, aby w zasadzie wszyscy, którzy dziś korzystają z wcześniejszych emerytur, zachowali to prawo. My uważamy, że emeryturę trzeba sobie wypracować, a to oznacza, że jeżeli ktoś odchodzi na nią wcześniej, powinien otrzymać niższe świadczenie. W Komisji Trójstronnej nie jesteśmy w stanie dojść w tej sprawie do porozumienia" - mówił Jeremi Mordasiecz z PKPP Lewiatan.

"Strona związkowa ignoruje wszelkie argumenty ekonomiczne. W efekcie, w dyskusji na temat "pomostówek" paradoksalnie dochodzi do rozszerzania kręgu osób, które miałyby prawo do wcześniejszej emerytury. Szanse na porozumienie są więc nikłe" - twierdzi Maciej Gralowski z Business Centre Club.

Projekt zakłada, że "pomostówki" będą kosztować ok. 600 mln zł rocznie

Projekt ustawy o emeryturach pomostowych przygotowany przez MPiPS zakłada, że świadczenia te obejmą od 170 do 190 tys. osób i będą kosztować ok. 600 mln zł rocznie. Miałyby przysługiwać osobom pracującym co najmniej 15 lat w warunkach szczególnych lub wykonującym prace o szczególnym charakterze. Na emeryturę pomostową można byłoby przejść na pięć lat (w kilku przypadkach na 10 lat) przed osiągnięciem wieku emerytalnego (czyli w wieku 55 lat - kobiety i 60 lat - mężczyźni). Warunkiem byłby też odpowiedni staż ubezpieczeniowy (20 lat dla kobiet i 25 dla mężczyzn). Będzie ona wynosić 100 proc. potencjalnej emerytury obliczonej dla osoby w wieku 60 lat i waloryzowana według tych samych zasad co emerytury i renty z FUS.

Nie wszystkie zawody, które w myśl obowiązujących przepisów do końca tego roku miały prawo do wcześniejszych emerytur, będą mogły otrzymać emerytury pomostowe. Przywileje emerytalne mają według projektu stracić m.in. artyści, dziennikarze, część kolejarzy, a także nauczycieli.