Kryzys chwilowo spowolnił wzrost kosztów pracy. Za kilka miesięcy podwyżki będą jednak nieuniknione. Zmusi to firmy do lepszego zarządzania wydajnością pracy.
Wydajność pracy zależy od trzech głównych czynników. Pierwszym są kompetencje i doświadczenie pracowników. Odpowiednio dobierając i szkoląc pracowników, można maksymalizować produktywność. Drugim czynnikiem jest motywacja do pracy. Mogą na nią wpływać liderzy oraz dobre systemy wynagradzania finansowego i niefinansowego. Trzecim czynnikiem jest środowisko pracy, które uwzględnia organizację, narzędzia oraz fizyczne warunki pracy.

Umysłowa czy fizyczna

Rozwój techniki sprawia, że miejsca pracy oparte na pracy fizycznej ustępują tym wykorzystującym pracę umysłową. Zmiany te powodują, że musi ewoluować zarządzanie wydajnością pracy. Peter Drucker, jeden ze światowych ekspertów zarządzania, twierdzi, że nadszedł definitywny koniec zarządzania naukowego. Nurt ten powstał na początku ubiegłego wieku i polegał na podziale procesu wytwórczego na proste czynności. Był to sposób na łatwy pomiar i kontrolę pracy oraz powiązanie jej efektów z otrzymywaną zapłatą. Praca w nowoczesnej gospodarce opartej na wiedzy jest złożona, jej efekty skomplikowane, rezultaty odległe, a pracownicy potrzebują autonomii i ciągłej nauki.

Inne zagrożenia

Wraz ze zmianą stylu pracy, zmieniana się jej środowisko i zagrożenia z nim związane. W branżach produkcyjnych złe warunki pracy są wyraźnie odczuwalne fizycznie, częściej skutkują obrażeniami ciała. W nowej gospodarce dominuje środowisko biurowe. Szacuje się, że w gospodarkach wysoko uprzemysłowionych w biurach pracuje 75 proc. zatrudnionych.
W takim środowisku negatywne skutki dają o sobie znać powoli, najczęściej niezauważalnie, prowadząc do zmian zwyrodnieniowych układzie mięśniowo-szkieletowym i dolegliwości bólowych. Częściej dają też znać o sobie konsekwencje psychologiczne w postaci przewlekłego zmęczenia, stresu czy wypalenia.
W Polsce 66 proc. pracujących skarży się, że praca negatywnie wpływa na ich stan zdrowia. Jest to drugi najgorszy wynik w Europie, po Litwie. Taki stan rzeczy powoduje, że firmy, które nadmiernie oszczędzają na warunkach pracy i ochronie socjalnej, oszczędzają tylko pozornie. Tak zwany prezenteizm (bierna obecność w pracy spowodowana skupieniem uwagi na problemach osobistych) może obniżać wydajność pracy nawet o 40 proc.
Zmiany w wydajności najszybciej dostrzegły duże korporacje, wprowadzając dla swoich pracowników abonamenty sportowe i kulturalne. Przykładają także dużą wagę do odpowiedniego urządzenia biura i ergonomii miejsca pracy. Coraz częściej urządzają także strefy odpoczynku oraz szkolą z konstruktywnych technik radzenia sobie ze stresem i trudnymi sytuacjami zawodowymi. Zyskuje na tym wizerunek firmy przy jednoczesnym zatrzymaniu spadku efektywności pracy.