Większość oświatowych związków zawodowych nie zgadza się na 7-proc. podwyżkę dla nauczycieli, która ma być wypłacona od września 2010 roku. Wskazują, że w całym roku pensje wzrosną jedynie o 2,33 proc.
Nauczyciele, jak deklaruje premier, mają w przyszłym roku otrzymać 7-procentową podwyżkę. Wyższe pensje mają być jednak wypłacone nie od stycznia, ale od września. Na ostatnich negocjacjach z oświatowymi związkami zawodowymi resort edukacji proponował im dwie podwyżki – w styczniu o 1 proc. i we wrześniu o 3 proc. Dziś w tej sprawie ma się odbyć dalszy ciąg negocjacji z rządem. Zdecydowana większość związkowców jest przeciwna ostatniej propozycji rządu. Jak ustaliła GP, na dzisiejszym spotkaniu nie zostanie więc zapewne podpisane porozumienie w sprawie przyszłorocznych podwyżek dla nauczycieli.
– Zaproponowana 7-proc. podwyżka wynagrodzeń dla nauczycieli od września 2010 r. to nic innego jak wcześniejsza propozycja 1+3 – mówi Sławomir Wittkowicz, przewodniczący Branży Nauki Oświaty i Kultury z Forum Związków Zawodowych (FZZ).
Tłumaczy, że ta podwyżka to 2,33 proc. średniorocznego wynagrodzenia nauczycieli, a więc o 0,32 proc. więcej od wcześniejszej propozycji rządu i trzykrotnie niższa od wynegocjowanych w 2008 roku. Jego zdaniem, średnioroczny wzrost płac powinien wynieść 6–7 proc. Dlatego FZZ domaga się m.in. wycofania się rządu z obowiązku realizacji przez nauczycieli dodatkowej godziny lekcyjnej w ramach 40 godzin czasu pracy i zwiększenia udziału procentowego płacy zasadniczej w wynagrodzeniu o 3 proc. – tak aby wyniósł 65 proc. Dodatkowo domaga się też nieuwzględniania nadgodzin przy wyliczaniu średnich płac nauczycieli.
Na rządową propozycję nie zgadza się też Ryszard Proksa z Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność. Podkreśla, że nie zrekompensuje ona nawet prognozowanej inflacji, która wyniesie co najmniej 3 proc. NSZZ Solidarność będzie więc zabiegało o 3-proc. podwyżkę od stycznia i 1-proc. od września oraz o likwidację obowiązkowych godzin dodatkowych dla nauczycieli.
Rządową propozycję podwyżek dla nauczycieli może dzisiaj poprzeć jedynie Związek Nauczycielstwa Polskiego (ZNP).
– Zaproponowana przez premiera podwyżka bardzo mnie satysfakcjonuje – mówi Sławomir Broniarz, prezes ZNP.
Dodaje, że podczas dzisiejszych negocjacji będzie jednak proponował, aby ostatecznie płace dla nauczycieli od września 2010 r. wzrosły o 8 proc.
W tym roku nauczyciele otrzymają dwie podwyżki po 5 proc. w styczniu i we wrześniu. Ta ostatnia zostanie im wypłacona do końca października z wyrównaniem od września.
590 tys. nauczycieli pracuje w szkołach