ZUS, który ustala wysokość emerytury, nie może brać pod uwagę ani zasiłku chorobowego, ani świadczenia rehabilitacyjnego, jeżeli zostały one wypłacone po zakończeniu pracy zawodowej. Świadczenia te nie wpłyną zatem na wysokość emerytury - orzekł Sąd Najwyższy.

SN rozpoznawał skargę Haliny G., która zażądała od ZUS, by przy obliczaniu podstawy wymiaru jej emerytury, wzięto pod uwagę również zasiłek chorobowy oraz świadczenie rehabilitacyjne, które pobierała już po zakończeniu pracy zawodowej.

ZUS odmówił twierdząc, że uwzględnienie zasiłku i świadczenia przy obliczaniu emerytury jest możliwe tylko wtedy, gdy były one pobierane przez pracownika, od którego pensji odprowadzane są składki na ubezpieczenie społeczne. "Osoba, która przestała pracować, takich składek nie odprowadza, więc wypłacane jej zasiłki chorobowe, i następujące po nich świadczenia rehabilitacyjne, nie mogą zmieniać podstawy wymiaru emerytury" - uzasadniał ZUS.

Halina G. zaskarżyła decyzję ZUS do Sądu Apelacyjnego w Lublinie, który miał wątpliwość, jak rozstrzygnąć sprawę. Zadał więc pytanie prawne Sądowi Najwyższemu. Lubelski sąd zwrócił uwagę, że orzecznictwo dotyczące zaliczania do podstawy wymiaru emerytury zasiłków i świadczeń rehabilitacyjnych pobieranych po odejściu z pracy, bywa sprzeczne. Według niektórych sądów należy brać je pod uwagę, według innych nie.

W wydanej w środę uchwale SN stwierdził, że świadczenia wypłacone po zakończeniu pracy zawodowej, od których nie są odprowadzane składki na ubezpieczenie społeczne, nie mogą być zaliczane do podstawy wymiaru emerytury. Sąd wyjaśnił, że kwoty zasiłku chorobowego czy świadczenia rehabilitacyjnego, byłyby brane pod uwagę, gdyby pracownik otrzymał je w trakcie pracy zawodowej.

"Inna uchwała byłaby rewolucją w systemie ubezpieczeń społecznych, które powinny być uzależnione od zgromadzonych składek, a nie np. od zasiłków chorobowych. Jest to szczególnie widoczne w nowym systemie emerytalnym, w którym ściślej niż w poprzednim widać powiązanie między kwotami gromadzonymi przez pracownika w trakcie jego aktywności zawodowej a wysokością emerytury" - uzasadnił uchwałę sędzia Zbigniew Korzeniowski.