W ciągu najbliższych dziesięciu dni projekt rozporządzenia w sprawie recept lekarskich zostanie przekazany do konsultacji zewnętrznych – zapowiada Marek Twardowski, wiceminister zdrowia.
Prace nad nim trwają już ponad rok. Jeszcze na początku tego roku na łamach GP Ministerstwo Zdrowia zapowiadało, że nowe druki recept z dodatkowymi zabezpieczeniami, takimi jak znaki wodne, zaczną obowiązywać od kwietnia.
Lepiej zabezpieczone recepty miały przede wszystkim ograniczyć ich fałszowanie. Po dokładnym zbadaniu skali tego zjawiska przez resort zdrowia okazało się jednak, że koszt wyprodukowania nowych recept byłby wyższy od strat wynikających z ich fałszowania.
– Nie ma więc racjonalnego uzasadnienia wprowadzania nowych druków recept z dodatkowymi zabezpieczeniami, bo roczny koszt ich wyprodukowania przekraczałby nawet 2 mln zł – mówi Marek Twardowski.
Projekt rozporządzenia w sprawie recept lekarskich określi jedynie ich wygląd (kształt, wielkość), a także dokładnie informacje, jakie muszą być na nich wpisane przez lekarza. Nie likwiduje obowiązku zamieszczania np. numeru PESEL pacjenta.
– Być może należałoby się nad tym zastanowić, bo lekarze wpisują na recepcie już tak dużo danych, że bardzo często popełniane są błędy w numerze PESEL – mówi Tomasz Korkosz, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej.
Obok źle wpisywanych numerów PESEL, lekarze najczęściej popełniają błędy dotyczące danych osobowych pacjenta, a także zapominają o wpisywaniu daty wystawienia recepty.