Nauczyciele nie będą mieli obniżonych wynagrodzeń - zapewniała dziś w Sejmie wiceminister edukacji Krystyna Szumilas. Jak powiedziała, każdy nauczyciel dostanie w latach 2009 i 2010 łącznie cztery podwyżki po pięć procent.

Szumilas odpowiadała na pytanie posłów PiS Sławomira Kłosowskiego i Elżbiety Witek, którzy wyrazili obawę, że podwyższenie pensum o cztery godziny (czyli ok. 20 proc.) spowoduje przy podwyżce wynagrodzeń o niecałe 10 proc., że nauczyciele realnie stracą, ponieważ będą otrzymywali niższą płacę za godzinę pracy.

Pytali też o to, jaką kwotę wynagrodzenia rząd uważa za "dobre zarabianie", które dla nauczycieli obiecywał przed wyborami premier Donald Tusk i politycy PO. Pytający chcieli ponadto wiedzieć, czy zaplanowana przez rząd kwota 150 mln zł na trzy lata wystarczy na przystosowanie szkół, zwłaszcza na wsi, na przyjęcie do pierwszych klas sześciolatków, co planuje rząd.

"Rząd wycofał się z pomysłu upoważnienia samorządów do podwyższenia pensum nauczycieli o cztery godz."

Odpowiadając na te pytania, Szumilas poinformowała, że rząd wycofał się z pomysłu upoważnienia samorządów do podwyższenia pensum nauczycieli o cztery godziny. "Zaproponowaliśmy, żeby rozpocząć proces podwyższania pensum w roku 2009. Zaproponowaliśmy, aby podnieść pensum nauczycielom od 1 września 2009 r. o jedną godzinę, oprócz nauczycieli szkół ponadgimnazjalnych" - powiedziała.

Jak dodała, nie ma obawy też, że stracą nauczyciele na najwyższych stopniach awansu zawodowego. Co prawda, jak tłumaczyła, np. średnie wynagrodzenie nauczycieli dyplomowanych ma, według rządowej propozycji, wynosić nie 225 proc., ale 184 proc. średniego wynagrodzenia stażysty. Ale, ponieważ średnie wynagrodzenie stażysty będzie wynosiło 100 proc., a nie jak obecnie 82 proc. kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej, to wynagrodzenie nauczycieli dyplomowanych wzrośnie razem z nim.

"Dzisiaj średnia pensja, którą nauczyciel dyplomowany ma zagwarantowaną Kartą Nauczyciela, wynosi 3827 zł. Podwyżka, którą proponujemy w przyszłym roku da, na koniec roku, średnią pensję nauczyciela dyplomowanego większą o 381 złotych" - zapewniła Szumilas.

Wiceminister mówiła też o sześciolatkach w szkołach. Według niej, na przyjęcie sześciolatków dobrze przygotowane są właśnie szkoły na wsiach, które, z powodu braku przedszkoli, prowadzą obecnie zerówki.