Ok. 6 mln osób, które pracowały w starym systemie emerytalnym, nie ma ustalonego kapitału początkowego w ZUS, niezbędnego do wyliczenia ich emerytury. Naczelnik Wydziału Komunikacji ZUS Jacek Dziekan powiedział w poniedziałek PAP, że kapitał ten ustalono dla 7,1 mln osób, a powinno być ich ok. 13 mln.

Kapitał początkowy to kwota wyliczona na podstawie zarobków uzyskiwanych przed 1999 r. Stanowi on podstawę przyszłej emerytury osób, które do końca 1998 r., czyli do wejścia w życie reformy systemu emerytalnego, pracowały w tzw. starym systemie (składki były gromadzone tylko w ZUS). W nowym systemie część składki trafia do ZUS, a część do Otwartych Funduszy Emerytalnych, przez które jest inwestowana na giełdzie.

Wniosek o ustalenie kapitału początkowego ubezpieczony składa do ZUS, który ma obowiązek ustalenia wysokości kapitału. Nie jest przy tym ważne, kiedy wniosek zostanie złożony.

"O ustalenie kapitału początkowego można wystąpić nawet tuż przed emeryturą. Lepiej jednak zrobić to jak najszybciej, bo z biegiem lat coraz trudniej będzie znaleźć odpowiednie dokumenty, potwierdzające dochody z okresu przed 1 stycznia 1999 r." - zaznaczył Dziekan.

"Duże firmy, jak np. FSO, kopalnie czy huty, przesyłały ZUS-owi składki np. za 5 tys. pracowników, ale zbiorczo, bez podziału na poszczególne osoby"

Przepisy ubezpieczeniowe, obowiązujące do 1 stycznia 1999 r., nie wymagały od pracodawców przekazywania do ZUS składek z podziałem na indywidualne konta ubezpieczonych. ZUS nie miał więc takich informacji w momencie zmiany systemu emerytalnego.

"Duże firmy, jak np. FSO, kopalnie czy huty, przesyłały ZUS-owi składki np. za 5 tys. pracowników, ale zbiorczo, bez podziału na poszczególne osoby. Stąd konieczność ustalenia kapitału początkowego na podstawie dokumentów z firm, w których przyszli emeryci pracowali do końca 1998 r." - powiedział Dziekan.

Dodał, że "lepiej jest w wypadku małych zakładów, szewskich czy zegarmistrzowskich, zatrudniających jedną, dwie osoby, bo one przekazywały dane o składkach emerytalnych swoich pracowników na ich konta indywidualne".

"Takie świadczenie z pewnością będzie niższe, ale nie sposób powiedzieć, o ile"

Część emerytów posiada, jako dowody zatrudnienia przed 1999 r., jedynie świadectwa pracy. Ponieważ nie wskazują one wysokości zarobków, nie wystarczą do ustalenia kapitału początkowego. Konieczne jest zaświadczenie o zatrudnieniu i wynagrodzeniu na druku ZUS Rp-7. Często z ich uzyskaniem są jednak kłopoty, ponieważ wiele zakładów pracy w międzyczasie przestało istnieć.

"W odnalezieniu zlikwidowanych czy przekształconych firm pomocna może być strona internetowa ZUS (www.zus.gov.pl), na której znajduje się baza takich przedsiębiorstw i kontakty do ich organów założycielskich, np. wojewodów. To właśnie w ich archiwach można znaleźć dokumenty o wynagrodzeniu z okresów przed 1999 r. Czasem może powstać konieczność udania się do Warszawy, np. do ministerstwa Kultury, które przejęło dokumenty np. zlikwidowanego domu kultury. Wskazówki w tej sprawie można znaleźć właśnie na stronie internetowej ZUS" - poinformował Dziekan.

Jeżeli komuś nie uda się znaleźć dokumentów potrzebnych do ustalenia kapitału początkowego za pewien okres pracy sprzed 1999 r., jego emerytura będzie za ten czas liczona od minimalnego wynagrodzenia obowiązującego w okresie, za który brakuje druku Rp-7.

"Takie świadczenie z pewnością będzie niższe, ale nie sposób powiedzieć, o ile. Zależy to od wielu danych, ale przede wszystkim od różnicy między minimalną płacą, a faktycznymi zarobkami danej osoby oraz od tego, za jak długi czas przyszły emeryt nie posiada dokumentów potwierdzających wynagrodzenie" - powiedział Dziekan.