Pracownicy służby zdrowia protestowali dziś przed siedzibami oddziałów NFZ w Kielcach, Rzeszowie i Lublinie.

Kilkudziesięciu pracowników służby zdrowia zebrało się dziś przed siedzibą oddziału NFZ w Kielcach. Przedstawiciele związków zawodowych i dyrektorów szpitali rozmawiali z dyrekcją Funduszu na temat zmiany sposobu podziału środków NFZ na poszczególne regiony kraju.

Według związków zawodowych skupionych w Porozumieniu na Rzecz Obrony Szpitali Polski Południowo-Wschodniej obowiązujący sposób podziału środków NFZ na regiony - tzw. algorytm, który oparty jest m.in. na dochodzie gospodarstw domowych - krzywdzi biedne województwa, a faworyzuje bogate.

Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w regionie świętokrzyskim Agata Semik podkreśliła w rozmowie z dziennikarzami, że nie jest to protest, manifestacja, ani pikieta, ale pokojowe spotkanie. "To nie jest żaden protest, my nie protestujemy przeciwko NFZ, bo jest on wyłącznie naszym płatnikiem i musi wykonywać rozporządzenia" - oznajmiła.

Powiedziała, że w piśmie do prezydenta Kielc napisała o pokojowym spotkaniu, lecz dostała odpowiedź, że z powodów formalnych ma ono charakter nielegalny. "Nie muszę chyba pisać prośby do pana prezydenta o to, żeby się spotkać z panią dyrektor Funduszu" - dodała.

W akcja Porozumienia, która trwała półtorej godziny, uczestniczyli przedstawiciele związków zawodowych pielęgniarek i położnych, ratowników medycznych, lekarzy, OPZZ oraz dyrektorzy trzech szpitali. Związkowcy rozdawali przechodniom ulotki, w których napisali, że mieszkańcy województw: świętokrzyskiego, lubelskiego i podkarpackiego są gorzej traktowani przez decydujących o podziale środków z centrali NFZ.

Pismo do MF z prośbą o niepodpisywanie planu finansowego NFZ na 2010 r. w wersji z 15 lipca

Semik odczytała pismo do Ministerstwa Finansów z prośbą o niepodpisywanie planu finansowego NFZ na 2010 rok w wersji z 15 lipca, gdyż narusza on konstytucyjne prawo równego dostępu obywateli do opieki zdrowotnej. W piśmie tym Porozumienie zagroziło protestem w szpitalach, jeśli ten projekt zostanie zatwierdzony lub jeśli do 14 sierpnia nie dojdzie do spotkania z ministrem zdrowia i prezesem NFZ.

Przedstawiciele poszczególnych związków zawodowych i przedstawiciel dyrektorów szpitali powiatowych spotkali się z dyrekcją NFZ. W spotkaniu uczestniczył także poseł PiS Krzysztof Lipiec.

Po rozmowach Semik powiedziała dziennikarzom, że rozmowa odbyła się w przyjaznej atmosferze. "Szukamy w pani dyrektor i w urzędzie sprzymierzeńca, a nie wroga. Też jej leży na sercu dobro pacjentów" - oznajmiła.

"Algorytm, który w tej chwili obowiązuje, powstał w 2007 roku. W międzyczasie zmieniła się sytuacja w kraju, zmienił się system rozliczeń w NFZ, stąd ten algorytm wymaga modyfikacji, ponieważ niektóre z tych parametrów są już nieaktualne" - powiedziała dziennikarzom dyrektor NFZ w Kielcach Zofia Wilczyńska.

W związku z tym, że Porozumienie ma własną propozycję dotyczącą algorytmu i chce ją przedstawić minister zdrowia, Wilczyńska zadeklarowała pomoc w zakresie udostępnienia danych z systemu informatycznego NFZ, które nie stanowią tajemnicy służbowej, a pozwolą związkowcom lepiej przedstawić swoją propozycję.

Przewodnicząca OZZPiP powiedziała, że dalsze kroki Porozumienia zależą od tego, czy minister zechce się spotkać i czy zostaną podjęte działania w celu zmiany algorytmu niekorzystnego dla trzech województw. "Jeśli działania nie odniosą skutku, to zorganizujemy manifestację" - oznajmiła.

"Po raz pierwszy związki z dyrektorami idą w jednej parze" - powiedział przewodniczący Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych Rafał Skrzypek. Według niego pieniądze na leczenie są za małe, dlatego dyrektorzy popierają starania Porozumienia.

Wcześniej przeciwko algorytmowi zaprotestował m.in. zarząd województwa świętokrzyskiego.



"Niesprawiedliwy podział pieniędzy na ochronę zdrowia między poszczególne województwa"

Ponad stu przedstawicieli związków różnych grup zawodowych służby zdrowia na Podkarpaciu protestowało dziś przed siedzibą NFZ w Rzeszowie przeciwko niesprawiedliwemu - ich zdaniem - podziałowi pieniędzy na ochronę zdrowia między poszczególne województwa.

Według pikietujących skupionych w Porozumieniu na Rzecz Obrony Szpitali Polski Południowo-wschodniej obowiązujący tzw. algorytm podziału środków z NFZ jest krzywdzący dla biedniejszych regionów kraju. Zdaniem protestujących, woj. podkarpackie w bieżącym roku straciło ok. 284 mln zł.

"Wynika z niego (algorytmu - PAP), że biedniejszy potrzebuje mniej pieniędzy niż bogaty. To jest nasz krzyk rozpaczy. Walczymy o godne życie" - mówili protestujący.

Wśród pikietujących są głównie pielęgniarki, położne, a także ratownicy medyczni, pracownicy pogotowia i rehabilitanci. Do Rzeszowa przyjechali ze Strzyżowa, Lubaczowa, Przeworska, Przemyśla, Jarosławia i Tarnobrzega.

Delegacja protestujących spotkała się z dyrektorką podkarpackiego NFZ, Barbarą Kuźniar-Jabłczyńską. Podczas prawie godzinnego spotkania, zamkniętego dla mediów, protestujący przekazali na ręce dyrektorki petycje, które wcześniej wysłali już m.in. do minister zdrowia, ministra finansów i przewodniczącego Rady NFZ, w którym domagają się zmiany "krzywdzącego algorytmu" i zwiększenia planu finansowego dla pokrzywdzonych województw.

Jak powiedział rzecznik NFZ w Rzeszowie Marek Jakubowicz, rozmowy dotyczyły także problemów funkcjonowania służby zdrowia.



Przed siedzibą lubelskiego oddziału NFZ zgromadziło się kilkaset osób

Przed siedzibą lubelskiego oddziału NFZ zgromadziło się kilkaset osób - pracowników służby zdrowia z terenu Lubelszczyzny. Trzymali flagi związkowe i transparenty z napisami: "Nie macie prawa kupczyć naszym zdrowiem", "Polska "B" też żyć chce", "Tak dalej być nie może". Część protestujących weszła do budynku NFZ, a delegacja związkowców spotkała się z dyrektorem lubelskiego oddziału Funduszu. W południe związkowcy zakończyli protest.

Protestujący, za pośrednictwem dyrektora lubelskiego NFZ, skierowali pismo do minister zdrowia Ewy Kopacz z prośbą o niezatwierdzanie projektu przyszłorocznego planu finansowego NFZ, który został sporządzony w oparciu o obowiązujący algorytm podziału środków na poszczególne województwa. Algorytm ten od 2007 r. uwzględnia m.in. koszty udzielania świadczeń, których istotnym elementem są koszty pracy w danym województwie, obliczane w oparciu o przeciętny miesięczny dochód na jedną osobę w gospodarstwie domowym. Powoduje to, że uboższe województwa dostają mniej pieniędzy niż województwa bogatsze. Według związkowców i samorządowców Lubelszczyzna traci na tym ok. 200 mln zł rocznie.

W piśmie do minister zdrowia protestujący podnoszą, że projekt budżetu NFZ na 2010 r. w rażący sposób narusza konstytucyjne prawo równego dostępu obywateli do świadczeń opieki zdrowotnej i jest realizacją zasady - "biedny potrzebuje mniej". Zapowiadają, że jeśli plan zostanie zatwierdzony przez ministerstwo, to od 1 września rozpoczną akcję protestacyjną w szpitalach Polski Południowo-Wschodniej. "Jesteśmy zdeterminowani do podjęcia radykalnych działań w celu niedopuszczenia do krachu finansowego publicznej służby zdrowia w naszych województwach" - czytamy w piśmie do minister zdrowia.

"Jest zbyt mało czasu, aby zmienić zapisy w ustawie o świadczeniach zdrowotnych"

Przewodniczący Porozumienia Karol Stpiczyński powiedział, że jest zbyt mało czasu, aby zmienić zapisy w ustawie o świadczeniach zdrowotnych, ale protestujący chcą się spotkać z minister Kopacz i przedstawić jej propozycje rozwiązania problemu na najbliższe miesiące i najbliższy rok. "Trzeba podjąć doraźne działania, które podtrzymają system opieki zdrowotnej" - powiedział Stpiczyński.

Dyrektor lubelskiego NFZ Tomasz Pękalski powiedział dziennikarzom, że NFZ nie jest adresatem postulatów formułowanych przez protestujących związkowców, ale rozumie je i przekaże centrali NFZ oraz minister Kopacz. "Pani minister jest już o nich poinformowana" - zaznaczył. Jak dodał, czwartkowy protest nie zakłócił pracy lubelskiego oddziału Funduszu.

Obowiązujący sposób podziału pieniędzy na ochronę zdrowia jest też przedmiotem innych protestów

Obowiązujący sposób podziału pieniędzy na ochronę zdrowia jest też przedmiotem innych protestów. Wykreślenia zapisu dotyczącego obecnego algorytmu podziału środków domaga się NSZZ "Solidarność" na Lubelszczyźnie. Związkowcy zbierają podpisy pod obywatelskim projektem zmiany ustawy o świadczeniach zdrowotnych.

Wystąpienie do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o orzeczenie niekonstytucyjności zapisu dotyczącego algorytmu podziału pieniędzy na ochronę zdrowia planują także samorządowcy z powiatów województwa lubelskiego. Uchwały w tej sprawie podjąć mają rady poszczególnych powiatów a następnie, prawdopodobnie we wrześniu, wspólny wniosek zostanie skierowany do TK.

Algorytm podziału środków na ochronę zdrowia w Polsce obowiązuje od wielu lat. Podstawą tego podziału jest liczba ubezpieczonych z uwzględnieniem m.in. ryzyka zdrowotnego wynikającego z ich wieku i płci. Przeciwko wprowadzanej w 2007 r. nowelizacji algorytmu (uwzględniającej przeciętny miesięczny dochód na jedną osobę w danym regionie) protestowały wielokrotnie związki zawodowe i samorządowcy. Uważały, że taki sposób podziału środków - w którym uboższe województwa dostają mniej pieniędzy, a bogatsze więcej - jest niesprawiedliwy, sprzeczny z zasadami równego dostępu do świadczeń i solidaryzmu społecznego.