Unijne projekty muszą od tego roku uwzględniać zasadę równości płci. Wnioskodawcy muszą brać pod uwagę tzw. standard minimum. Pierwsi przedsiębiorcy nie otrzymali już pomocy z UE za brak równości płci.
Wszystkie projekty składane po 1 kwietnia 2009 r. na konkursy w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki (PO KL) muszą spełniać tzw. standard minimum dotyczący zasady równości szans kobiet i mężczyzn. Już niedługo zostaną ogłoszone pierwsze wyniki konkursów przeprowadzane według nowych zasad. Eksperci ostrzegają, że wiele z nich zostanie odrzuconych ze względu na niespełnienie kryterium płci.

Projekt wrażliwy na płeć

Każdy projekt składany w programie PO KL jest oceniany zgodnie z unijną horyzontalną zasadą równości płci. Odbywa się to na podstawie sześciu pytań. Ubiegający się o dotację na przynajmniej dwa z nich muszą uzyskać odpowiedź twierdzącą. Jeśli tak się nie stanie, wniosek zostanie odrzucony.
Wielu przedsiębiorców nie przywiązuje wagi do nowego wymogu, bo formalnie zachowanie zasady równości płci obowiązywało już wcześniej. Jednak dotychczas wystarczyło umieścić deklarację, że zasada równych szans dla kobiet i mężczyzn będzie stosowana. Od kwietnia wymagania te zostały zaostrzone i spełnienie standardu minimum jest dokładnie weryfikowane na etapie oceny merytorycznej wniosku.
Przedsiębiorcy muszą więc m.in. podać uzasadnienie potrzeby realizacji projektu zawierające analizę grupy docelowej, do której jest kierowane wsparcie. Analiza powinna wskazywać na istniejącą dyskryminację ze względu na płeć, a jej wyniki powinny zostać poparte rezultatami projektu przedstawionymi w podziale na płeć. Przedsiębiorcy muszą też wykazać, w jaki sposób projekt wpłynie na sytuację kobiet i mężczyzn w grupie, dla której jest realizowany.
– Wymagamy, aby analiza sytuacji kobiet i mężczyzn była przeprowadzana na podstawie danych statystycznych, które potwierdzają stan faktyczny, a nie wyobrażenia beneficjenta – podkreśla Rafał Sobiech, wicedyrektor z Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.
Komisje oceniające projekty sprawdzają też, czy zarządzanie nimi ma charakter równościowy, tzn. czy m.in. w procesie podejmowania decyzji w projekcie zapewnione jest uczestnictwo kobiet i mężczyzn. Oceniają także, czy na etapie planowania budżetu autorzy wniosków przewidzieli środki na realizację działań równościowych.

Liczą się twarde dane

Jak twierdzą eksperci, kluczem do sukcesu w konkursach będzie uzasadnienie problemu z perspektywy płci.
– Kluczowym elementem będzie zebranie twardych danych potwierdzających istnienie problemu nierówności płci w danej grupie docelowej i dowodów, że założenia zostały zrealizowane – mówi Tomasz Mazur analityk finansowy z firmy PNO Consultants.
W niektórych typach projektów nie będzie to trudne, np. w przypadku szkoleń dla bezrobotnych. Dane dotyczące udziału bezrobotnych kobiet w poszczególnych grupach wiekowych można uzyskać w urzędach pracy. Jednak, jak podkreśla Tomasz Mazur, w przypadku projektów ogólnopolskich, adresowanych np. do pracowników poszczególnych sektorów, firmy przygotowujące projekty będą musiały przeprowadzić własne badania, które będą obarczone dużym ryzykiem błędu. Nie mając własnych danych, będą musiały zlecać analizy, często czasochłonne, kosztowne i trudne do wykonania.



Ile kobiet ogląda TV

Stowarzyszenie Współpracy Regionalnej za pieniądze z UE realizuje projekt promocyjny dotyczący podmiotów ekonomii społecznej. Jeśli chce spełnić standard minimum, musi udowodnić, że treści przekazywane w kampanii docierają do kobiet i mężczyzn.
– Żadnych twardych danych na ten temat nie mamy. Możemy oczywiście przeprowadzić badania odbiorców przygotowanych przez nas programów telewizyjnych czy audycji radiowych z podziałem na płeć, ale byłoby to bardzo kosztowne i bezcelowe – mówi Ilona Jerzak, prezes Stowarzyszenia.
Z kolei Katarzyna Tracz-Krupa, dyrektor szkoły językowej Bizneslingua z Opola, podkreśla, że pisanie wniosków o dofinansowanie z PO KL jest teraz bardziej czasochłonne. Pisząc projekt szkoleń językowych dla pracowników firm i nauczycieli, firma korzystała z badań opolskich uczelni, danych GUS i Ministerstwa Edukacji Narodowej.
– Takie dane dotyczące kwalifikacji niszowych istnieją w odniesieniu do osób dorosłych. Trudniej natomiast uzasadnić dobór dzieci do takiego projektu, bo nie ma na ten temat badań – mówi Katarzyna Tracz-Krupa.

Wyjątki od standardu

Od standardu minimum istnieją wyjątki. Chodzi o projekty o ograniczonej rekrutacji, która wynika z profilu działalności firmy z zakresu realizacji projektu. Wyjątkiem mogą być np. projekty realizowane na terenie zakładu karnego czy na rzecz Stowarzyszenia Ojców Pokrzywdzonych.
– To, czy projekt może być potraktowany jako wyjątek, zależy jednak od decyzji oceniającego – mówi Marcin Dygoń.
Eksperci ostrzegają też, że między instrukcją przygotowania wniosków, która obowiązuje piszących projekty, a kartą ich oceny, którą posługują się komisje, są rozbieżności.
– Akcenty w obu tych dokumentach są różne. W instrukcji odniesienie do zasady równości płci występuje tylko w jednym punkcie dotyczącym grupy docelowej, natomiast w karcie oceny projektu są też w innych punktach. Przygotowujący projekt mogą mieć problemy z wychwyceniem tych niuansów – uważa Tomasz Mazur.
Te obawy potwierdzają pierwsze wyniki prac komisji oceniających projekty.
– Znaczna liczba projektów odpadła na etapie oceny merytorycznej, bo nie spełniały standardu minimum. Beneficjenci chyba nie mieli świadomości, że istnieje taki wymóg. Dopiero gdy dostaną informację, że ich wnioski odpadły, zaczną szukać, co to jest standard minimum, i bardziej przyłożą się do pisania projektów – mówi Paweł Sęktas z WUP w Warszawie.