Ponad 6 tys. zł miesięcznie może zarobić osoba profesjonalnie zajmująca się rekonstrukcją zwłok po wypadkach oraz wizażem pośmiertnym.
Coraz więcej firm pogrzebowych w Polsce poszukuje tanatologów. Tanatologia to nauka o śmierci człowieka, w szczególności zajmuje się ona opisem przyczyn śmierci.
– Postęp techniczny, a także wzrost liczby aut na naszych drogach powoduje, że rośnie także liczba wypadków drogowych, a co za tym idzie, także konieczność rekonstrukcji ciała osób zmarłych w wyniku katastrof komunikacyjnych – mówi Adam Ragiel, właściciel Polskiego Centrum Tanatopraksji i Tanatokosmetyki.
Po specjalnym zabiegu balsamowania ciało nawet do miesiąca nie ulega procesom gnilnym, może być eksponowane, nie pojawią się zmiany w wyglądzie.
– W Polsce przygotowanie zmarłego do pochówku sprowadza się do ubrania go i ułożenia w trumnie. Takie podejście powoduje, że rodzina nie ma możliwości pożegnania się ze zmarłym – dodaje Adam Ragiel.
Wkrótce to jednak może się zmienić. Już obecnie około 20 osób w Polsce zajmuje się profesjonalnym balsamowaniem zwłok po śmierci.
– Od września rozpoczynamy naukę balsamowania wśród bezrobotnych skierowanych przez urząd pracy. Osoby przeszkolone otrzymają świadectwo ukończenia kursu. Pracę znajdą bez problemu – zapewnia Adam Ragiel.
Chętnych do nauki zawodu jest wielu. Jednym z powodów są wysokie zarobki: ok. 6 tys. zł miesięcznie. Obecnie na szkolenie trzeba czekać kilka miesięcy.
– Praca jest ciężka, wymaga specyficznych predyspozycji psychicznych i odporności na stres – przyznaje Adam Ragiel.