Mniejsze wpływy do budżetów gmin spowodowały, że łączą one stanowisko sekretarza np. z funkcją zastępcy wójta. Rząd jest przeciwny takim praktykom.
Od wejścia w życie nowej ustawy o pracownikach samorządowych minęło ponad pół roku, a gminy wciąż mają problemy z realizacją zawartych tam obowiązków. Jednym z nich jest stworzenie stanowiska sekretarza. Obligatoryjnie takie stanowisko musi być w urzędzie gminy, powiatu i województwa. Poprzednio gminy i starostwa mogły, ale nie musiały zatrudniać sekretarzy. Obecnie pracują już nie na podstawie powołania, ale umowy o pracę i odpowiadają za politykę kadrową w urzędzie.
Gminy, szukając jednak oszczędności, nie decydują się na tworzenie nowych stanowisk, ale łączą je np. z funkcją zastępcy wójta.
– W naszej gminie sekretarz pełni jednocześnie funkcję zastępcy burmistrza – mówi Bożena Budzik, burmistrz gminy i miasta Nowe Skalmierzyce (woj. wielkopolskie).
Według niej funkcje takie mogą być łączone, bo ustawa tego nie zabrania, a budżet gminy nie pozwala na zatrudnienie dodatkowej osoby na cały etat. Tego samego zdania jest Wojciech Walczak, wójt gminy Jedlińsk (woj. mazowieckie). Tłumaczy, że zastępca wójta może równie dobrze wykonywać zadania sekretarza, a w gminie nie ma potrzeby mnożyć stanowisk administracyjnych. W zamian można zatrudnić konkretnego specjalistę, których wciąż brakuje.
Jednak ze stanowiska, jakie otrzymaliśmy z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, wynika, że gminy nie powinny łączyć tych dwóch funkcji. Są one, zdaniem rządu, pełnione na dwóch różnych podstawach – powołania i umowy o pracę. A to wskazuje na ich różnorodność. Ponadto sekretarz ma wykonywać zadanie związane z zarządzaniem urzędem w sprawach polityki kadrowej.
Część samorządów, szczególnie małych, twierdzi, że ustawa nie powinna nakładać na gminy obowiązku tworzenia dodatkowego stanowiska sekretarza.
– O tworzeniu stanowisk sekretarzy w małych gminach powinien decydować wójt, a nie ustawa – uważa Wojciech Walczak.
W kraju wciąż są więc samorządy, gdzie nie ma sekretarza. Gminy wskazują głównie, że wymagania dla osób mających pełnić tę funkcję są zbyt wysokie. Dodatkową barierą jest wprowadzenie wymogu apolityczności. Dotychczasowi sekretarze, aby zajmować nadal to stanowisko, musieli więc np. zrezygnować z przynależności do partii politycznej.
– Przeprowadziliśmy już trzy nabory, na które zgłosiło się kilkanaście osób, ale żadna z nich nie spełniała wymogów formalnych określonych ustawą – mówi Krystian Maćkowiak, zastępca starosty powiatu w Lesznie (woj. wielkopolskie).
Podkreśla, że wymóg apolityczności i wymagany staż na stanowisku kierowniczym bardzo ograniczają liczbę chętnych.
Kancelaria Premiera przyznaje, że ustawa nie przewiduje sankcji za niedopełnienie obowiązku zatrudnienia sekretarza, ale wskazuje, że odpowiedzialność za przestrzeganie ustawy o pracownikach samorządowych spoczywa na kierowniku urzędu (np. wójt).