Urzędy pracy bardzo rzadko korzystają z aktu notarialnego o poddaniu się egzekucji, aby zabezpieczyć spłatę dotacji na biznes czy refundację otrzymaną przez firmę za zatrudnienie bezrobotnego.
Od 1 lutego bezrobotny może ubiegać się w urzędzie pracy o dotację na rozpoczęcie działalności gospodarczej w wysokości sześciokrotności średniej pensji (obecnie 19,1 tys. zł). Taką samą kwotę, także z urzędu, może otrzymać firma z tytułu refundacji kosztów, jakie poniosła na wyposażenie czy doposażenie stanowiska pracy bezrobotnego, którego przyjęła do pracy. Zarówno bezrobotny, jak i firma, aby otrzymać wsparcie finansowe, muszą m.in. przedstawić zabezpieczenie jego spłaty. Od 21 kwietnia 2009 r. urzędy mogą stosować jako takie zabezpieczenie akt notarialny o poddaniu się egzekucji. Przewiduje to rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej z 17 kwietnia 2009 r. (Dz.U. nr 62, poz. 512).
– Nie stosujemy aktu notarialnego – mówi Piotr Jaros z Urzędu Pracy we Wrocławiu.
Zdaniem Barbary Stasiak z Urzędu Pracy w Gdyni daje on zbyt małą gwarancję zwrotu długu przez firmę czy bezrobotnego.
– Komornik często przekonuje się, że nie mają oni majątku, z którego może ściągnąć należności – mówi Barbara Stasiak.
Rozporządzenie, podobnie jak poprzednie, przewiduje też inne niż akt notarialny formy zabezpieczenia. Jest to m.in. poręczenie. Urzędy pracy najczęściej stosują właśnie tę formę zabezpieczenia. Wtedy poręczycielami jest jedna lub są dwie osoby. Niektóre wymagają, aby poręczyciel był zatrudniony na czas nieokreślony, a niektórym urzędom wystarcza umowa na czas określony.
Pozostałe formy zabezpieczenia to weksel z poręczeniem wekslowym (aval), gwarancja bankowa, zastaw na prawach lub rzeczach albo blokada rachunku bankowego. Urzędy pracy też nie chcą z nich korzystać.
– Unikamy dzięki temu długotrwałych procedur z bankami, notariuszami i sądami – mówi Anna Turek z Urzędu Pracy w Goleniowie.