Jeżeli pracodawca w sposób rażący naruszy przepisy o zwalnianiu, pracownicy mogą żądać od niego odszkodowań cywilnych. O odszkodowania mogą się ubiegać osoby, które przez zwolnienie straciły np. prawo do odprawy czy nagrody. W I kwartale 2009 r. firmy zwolniły ponad 300 tys. pracowników zatrudnionych na pełen etat.
Aż o 83 proc. wzrosła w I kwartale tego roku liczba skarg kierowanych do Państwowej Inspekcji Pracy przez zwolnionych pracowników. Nie wszyscy podwładni wiedzą, że jeśli firma w rażący sposób naruszy przepisy o rozwiązywaniu stosunku pracy, mogą nie tylko ubiegać się o przywrócenie do pracy lub odszkodowanie, ale też rekompensatę wszystkich szkód, jakie ponieśli, w tym np. brak wynagrodzenia za okres poszukiwania pracy. Nie wiadomo jednak, czy uprawnienie to przysługuje wszystkim pracownikom, czy tylko np. tym, którzy zostali zwolnieni w trybie dyscyplinarnym. Odmienne zdanie w tej sprawie ma Trybunał Konstytucyjny i Sąd Najwyższy.

TK za pracownikiem

Pracownicy mogą ubiegać się o odszkodowania cywilne za bezprawne zwolnienie dzięki orzeczeniu TK z 27 listopada 2007 r. (sygn. SK 18/05). Orzekł, że jeżeli pracodawca w sposób rażący naruszył przepisy o rozwiązaniu stosunku pracy bez wypowiedzenia, to zwalniany pracownik ma prawo ubiegać się nie tylko o przywrócenie do pracy lub odszkodowanie na podstawie kodeksu pracy, ale także o odszkodowanie cywilne za wszystkie szkody, jakie poniósł w związku ze zwolnieniem. Może chodzić np. o prawo do nagrody jubileuszowej, zasiłku dla bezrobotnych, wcześniejszej emerytury czy odprawy.
– Pracownicy mogą też domagać się wynagrodzenia za czas niezawinionego pozostawania bez pracy po bezprawnym zwolnieniu – mówi Katarzyna Grzybowska-Dworzecka, prawnik z kancelarii Michałowski Stefański Adwokaci.
Podkreśla, że możliwe jest nawet dochodzenie odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu, jeśli pracownik doznał go wskutek zwolnienia bez wypowiedzenia. Większość prawników sądziła, że na podstawie wyroku o odszkodowania cywilne będą mogły ubiegać się też osoby, którym bezprawnie wypowiedziano umowy o pracę.

SN ogranicza uprawnienia

W orzeczeniu z 18 czerwca 2009 r. (sygn. I PZP 2/09) Sąd Najwyższy orzekł jednak, że pracownik, który został przywrócony do pracy po bezprawnym wypowiedzeniu umowy i otrzymał wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy, nie może domagać się od niego odszkodowania cywilnego.
Sędziowie podkreślili, że prawo dopuszcza przypadki miarkowania wysokości odszkodowania lub zadośćuczynienia za wyrządzoną szkodę. Dlatego pracodawca nie zawsze musi odpowiadać za wszystkie szkody, jakie podwładny poniósł w związku ze zwolnieniem.
Sędziowie odnieśli się też do orzecznictwa TK. Ich zdaniem bliższe okolicznościom faktycznym omawianej sprawy jest orzeczenie Trybunału z 2 czerwca 2003 r. (sygn. akt SK34/01), zgodnie z którym w razie naruszenia przepisów o wypowiadaniu spółdzielczych umów o pracę pracownikom przysługuje wyłącznie przywrócenie do pracy lub wynagrodzenie za czas pozostawania bez zatrudnienia. Orzeczenie z 27 listopada 2007 r. dotyczy zaś rozwiązywania umów o pracę w innym trybie (bez wypowiedzenia).



Decydują okoliczności sprawy

Ze zwykłego porównania wszystkich orzeczeń wynika, że o odszkodowania cywilne mogą ubiegać się pracownicy, którzy zostali zwolnieni w trybie dyscyplinarnym, a pozbawione takiej możliwości są osoby, którym pracodawca wypowiedział umowy o pracę.
– To nie tryb rozwiązania stosunku pracy, lecz fakt, czy pracodawca działał bezprawnie i rażąco naruszył zasady współżycia społecznego, powinien decydować o tym, czy pracownik może ubiegać się o odszkodowanie cywilne – mówi Katarzyna Dulewicz, radca prawny i partner CMS Cameron McKenna.
Podobnie uważa Grzegorz Ruszczyk, prawnik z kancelarii Bartłomiej Raczkowski – Kancelaria Prawa Pracy.
– Jeśli pracownik potrafi udowodnić winę pracodawcy i bezprawność jego działania oraz wykazać związek przyczynowy między zwolnieniem a szkodą i wskazać jej wysokość, może ubiegać się o odszkodowanie cywilne bez względu na to, w jakim trybie został zwolniony – mówi Grzegorz Ruszczyk.
Podkreśla, że orzeczenie SN z 18 czerwca można rozumieć w ten sposób, że nie dopuszcza ono do wypłaty żadnej dodatkowej rekompensaty na podstawie k.p., poza przywróceniem do pracy lub odszkodowaniem.
– Gdybyśmy uznali, że prawo do odszkodowania cywilnego zależy od trybu zwolnienia, to o odszkodowanie mógłby się np. ubiegać pracownik zwolniony dyscyplinarnie, który nie mógł znaleźć pracy, bo szef opowiadał o nim nieprawdziwe informacje w danym środowisku. Prawa tego pozbawiony byłby natomiast pracownik, który jest w takiej samej sytuacji, ale został zwolniony za wypowiedzeniem – mówi Grzegorz Ruszczyk.
Elżbieta Gutkowska, radca prawny z Kancelarii Wardyński i Wspólnicy, podkreśla, że takie różnicowanie uprawnień ze względu na tryb rozwiązania umowy może być sprzeczne z zasadą sprawiedliwości społecznej.



Tylko dyscyplinarka

Część prawników podkreśla, że możliwość ubiegania się o odszkodowania cywilne powinna być uzależniona od tego, w jaki sposób firma rozwiązała stosunek pracy z podwładnym. Tłumaczą, że osoby zwalniane bez wypowiedzenia są z tego powodu narażone na większe straty.
– Mogą mieć np. problemy z poszukiwaniem pracy, bo pracodawcy nie chcą zatrudniać osób zwolnionych dyscyplinarnie. I wtedy uzasadnione jest, że pracownik taki może żądać od pracodawcy odszkodowania za czas pozostawania bez pracy – mówi Iwona Jaroszewska-Ignatowska, radca prawny z Kancelarii Prawa Pracy Iwona Jaroszewska-Ignatowska.
W praktyce pracownicy, którzy uważają, że ich pracodawca naruszył przepisy o wypowiadaniu umów, powinni składać pozwy cywilne. Sądy będą musiały w każdej konkretnej sprawie orzekać, czy należy im się odszkodowanie cywilne, czy też nie. Nie ma natomiast żadnych wątpliwości, że na podstawie orzeczenia TK takie uprawnienie przysługuje osobom zwalnianym bez wypowiedzenia.
159 tys. zł całkowite szkody, jakie poniosła bezprawnie zwolniona kobieta, której sprawą zajął się Trybunał Konstytucyjny