Pracownicy mający prawo do emerytur pomostowych będą musieli pracować dłużej, jeśli pracodawca wprowadzi okresowe przerwy w pracy lub obniży ich wymiar czasu pracy.
Przygotowany przez rząd pakiet działań antykryzysowych może ograniczyć części pracowników prawo do emerytur pomostowych. Także górnicy mogą mieć problemy z przejściem na wcześniejszą emeryturę.
– W obu przypadkach prawo do wcześniejszego zakończenia aktywności zawodowej mają tylko pracownicy zatrudnieni na stałe w pełnym wymiarze czasu pracy – mówi Henryk Nakonieczny z NSZZ Solidarność.
Dodaje, że skrócenie czasu pracy spowoduje, że taki okres zatrudnienia nie będzie zaliczany do stażu uprawniającego do emerytury górniczej lub pomostowej. Podobnie uważają pracodawcy. Według Henryka Michałowicza z Konfederacji Pracodawców Polskich, przygotowany przez rząd projekt ustawy o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego i przedsiębiorców (druk sejmowy nr 2044), będzie przyczyną konfliktów w zakładach pracy.
– W najtrudniejszej sytuacji będą hutnicy pracujący bezpośrednio przy piecach – mówi Henryk Michałowicz.
Zwraca uwagę, że w razie konieczności wprowadzenia postojowego za ten okres utracą prawo do emerytury pomostowej. Podobnie będzie w przypadku obniżenia czasu pracy z powodu kryzysu lub wydłużenia okresu rozliczeniowego czasu pracy do 12 miesięcy. Hutnicy nie będą mogli także odpracować wcześniejszej przerwy, bo na takich stanowiskach pracownik nie może po prostu pracować więcej niż osiem godzin.
KPP uważa, że doprowadzi to do sytuacji, że przepisy ustawy mające ułatwić firmom wyjście z kryzysu będą martwe.
Według Agnieszki Orłowskiej z Biura Prasowego ZUS, podstawą do ubiegania się o emeryturę pomostową będzie świadectwo pracy wystawione przez pracodawcę, w którym pracodawca potwierdzi wykonywanie pracy w pełnym wymiarze czasu pracy. Stanowisko ZUS nie uspakaja ani pracowników, ani pracodawców. Zwracają uwagę, że przedsiębiorstwa nie mogą potwierdzać w świadectwie pracy zatrudnienia w pełnym wymiarze, skoro firma będzie mieć przestój i korzystać w tym okresie z pomocy państwa.
Komentarze (18)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeJeżeli pracownik odłożył na minimalną emeryturę to powinien mieć prawo do odejścia na nią nawet w wieku 40 lat, a czy wystarczy jemu 500 zł na życie to już jego sprawa. Zmuszanie ludzi do pracy do wieku 67 lat, jest rzeczywiście okradaniem pracowników, matomiast dla rządu jest zapychaniem dziury jaką ZUS przez lata wytworzył. Czy społeczeństwo ma płacić za błedy polityków?
jestes tylko przekaska dla bogaczy
Zasłużyć to sobie może pies na michę zupy albo niewolnik na łaskę swojego właściciela. Zatrudniony odkłada kasę na swoją emeryturę i po określonej ilości przepracowanych ma prawo ją odebrać w formie emerytury. Skąd ty się urwałeś a jeśli już mówisz o zasługiwaniu na co kolwiek, to czy zdążyłeś już zasłużyć na to aby wypowiadać się tu na tym forum w sprawie emerytur? Pewnie jeszcze nie odpracowałeś wkładu rodziców i mleka matki a już podnosisz głos w sprawie, która jeszcze bardzo długo nie będzie ciebie dotyczyła.
Tak mówić POtrafi tylko POlityczny złodziej
który okradł pracujących w szkodliwych warunkach. Przez tyle lat zyski z państwowych firm z Ich pracy brał budżet a teraz ten polityczny złodziej mówi ,ze nie ma pieniędzy wiec trzeba zabrać tak zatrudnianym. Kolesiom nauczycielom tworzy ustawę rekompensacyjną a innych ma w d... .
Nigdzie nie pisze jak długo ten POlityczny cwaniak pracował na tym kominie - może tylko 3 miesiące i to nie licząc zatrudnienia w Związkach Zawodowych i Partiach była jego jedyna uczciwa praca!
Inaczej to jest zwykłe złodziejstwo!!!
Skoro Rząd uważa ,że co najmniej minimalna emerytura wystarcza na życie? -- wola ubezpieczonego,to przecież jego składki.