Sejm uchwalił ustawę określającą zasady tworzenia koszyka gwarantowanych świadczeń medycznych. W ocenie ekspertów nie zmieni ona ani sytuacji systemu opieki medycznej, ani pacjentów.
Posłowie przyjęli poprawki Senatu do tzw. ustawy koszykowej. Najważniejsza z nich zawiera zapis, zgodnie z którym minister zdrowia określi poziom finansowania ze środków publicznych oraz warunki realizacji świadczeń z zakresu: opieki długoterminowej, stomatologii, lecznictwa uzdrowiskowego oraz wyrobów medycznych. Jakub Szulc, wiceminister zdrowia, przekonuje, że tylko w tych zakresach minister zdrowia będzie miał ustawową delegację do określania poziomu finansowania ze środków publicznych oraz współpłacenia przez pacjentów.
– Nie wprowadzamy w tej ustawie możliwości współpłacenia za obecnie bezpłatne świadczenia – przekonuje Jakub Szulc.
Nie zgadza się z tym Marek Balicki, poseł klubu Lewica i Demokraci.
– Została wprowadzona systemowa zmiana powszechna, zgodnie z którą są świadczenia bez dopłaty oraz z dopłatą pacjenta. Utrzymanie całkowitej bezpłatności zwłaszcza w lecznictwie ambulatoryjnym nie jest racjonalne. Współpłacenie powinno jednak polegać na niewielkich opłatach ryczałtowych, a nie jak proponuje minister zdrowia, na opłatach fiskalnych – twierdzi Marek Balicki.
Ustawa koszykowa określa kryteria, które będą brane pod uwagę przy kwalifikowaniu świadczeń gwarantowanych, częściowo lub całkowicie finansowanych ze środków publicznych.
Zdaniem Krzysztofa Bukiela, przewodniczącego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, który jest zwolennikiem współpłacenia pacjentów, kryteria kwalifikowania świadczeń są rozsądne. Ma się tym zajmować Agencja Oceny Technologii Medycznych, a jej decyzje konsultować prezes NFZ i Rada Konsultacyjna.
– Na końcu tej drogi pojawia się jednak minister zdrowia, który zrobi, co zechce. W miarę precyzyjne kryteria kwalifikacji nie będą się liczyć, bo i tak będzie to decyzja polityczna – uważa Krzysztof Bukiel.
W opinii środowiska ubezpieczeniowego ustawa koszykowa utrwala status quo.
– Nie tworzy możliwości dynamicznego rozwoju ubezpieczeń zdrowotnych. Ani w formie ubezpieczeń dodatkowych uzupełniających ograniczoną płatność ze środków publicznych, ani w formie ubezpieczeń równoległych, gdy po raz drugi płacimy za to samo, co teoretycznie dostępne jest w systemie publicznym – uważa Paweł Kalbarczyk z Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Minister zdrowia zgodnie z ustawą koszykową przygotuje wykazy świadczeń gwarantowanych w formie rozporządzeń. Zdaniem krytyków tego rozwiązania jest ono niezgodne z art. 62 konstytucji, który stanowi, że zakres świadczeń powinien zostać określony ustawowo.
Jednak Adam Kozierkiewicz podkreśla, że ustawa musiałaby liczyć wtedy kilka tysięcy stron. Jakub Szulc powołuje się natomiast na wyrok Trybunału Konsytucyjnego z 2004 roku, który stwierdził, że w ustawie powinien być zawarty czytelny, jednoznaczny sposób dochodzenia do koszyka.
– To własnie zrobiliśmy – mówi Jakub Szulc.
Ustawa koszykowa trafi teraz do prezydenta.
Jakub Szulc zapewnia, że prace nad projektami rozporządzeń są zaawansowane. Resort ujawni je po wejściu w życie ustawy.