Wzrost płac, który nie wynika ze wzrostu wydajności pracy, oraz podtrzymywanie przywilejów emerytalnych mogą zaszkodzić polskiej gospodarce - uważa Krajowa Izba Gospodarcza (KiG).

NSZZ "Solidarność" zorganizował dziś w Warszawie manifestację "w obronie godności pracowników". Związkowcy domagają się m.in. wzrostu płac oraz utrzymania wielu przywilejów emerytalnych.

"Mamy nadzieję, że rząd nie ugnie się przed argumentami siłowymi, a racjonalność gospodarcza weźmie górę nad związkowymi emocjami" - mówi cytowany w komunikacie KIG jej prezes Andrzej Arendarski.

Izba sprzeciwia się "wyprowadzeniu dialogu społecznego na ulice".

"Rozwiązania siłowe, wywieranie presji na rząd w celu uzyskania podwyżek płac i utrzymania przywilejów emerytalnych są najgorszą z możliwych form prowadzenia dyskusji, zwłaszcza jeśli dotyczą spraw fundamentalnych dla rozwoju gospodarczego Polski" - uważa Arendarski.

"W Polsce odnotowuje się stały trend wzrostu wynagrodzeń, a średnia pensja jest o 12 proc. wyższa niż przed rokiem. Wzrost płac nie jest jednak powiązany ze wzrostem wydajności. W takiej sytuacji podwyższanie płac, nie skorelowane z wydajnością, może doprowadzić do nakręcania spirali inflacyjnej i doprowadzenia polskiej gospodarki do kryzysu" - czytamy w komunikacie KIG.

"Prawo do wcześniejszych emerytur kosztuje budżet około 20 mld złotych"

Izba apeluje do "Solidarności" o "rozwagę w sprawie utrzymywania przywilejów emerytalnych, które muszą zostać ograniczone, jeśli Polska ma nadal podążać ścieżką wzrostu gospodarczego".

"Tylko prawo do wcześniejszych emerytur - z którego korzysta około milion osób - kosztuje budżet około 20 mld złotych, a dalsze podtrzymywanie rozbudowanego systemu przywilejów doprowadzi do załamania systemu emerytalno-rentowego" - podkreśla KIG.

Przypomina jednocześnie, że wskaźnik aktywności zawodowej w Polsce należy do najniższych w Europie. Według badań Eurostatu, do 2060 roku w Polsce będzie 36 proc. ludzi powyżej 65 roku życia.

Przedsiębiorcy zrzeszeni w KIG są przeciwni "wymuszonym i nie powiązanym z realnym wzrostem wydajności podwyżkami wynagrodzeń oraz podtrzymywaniu patologicznego systemu emerytalnego".